W tej witrynie są wykorzystywane pliki cookie, których google używa do świadczenia swoich usług i analizowania ruchu. Twój adres ip i nazwa klienta użytkownika oraz dane dotyczące wydajności i bezpieczeństwa są udostępniane firmie google, by zapewnić odpowiednią jakość usług, generować statystyki użytkowania oraz wykrywać nadużycia i na nie reagować.
Podsumowanie 7ReadUp.
wtorek, 30 sierpnia 2016
Parę dni po zakończeniu maratonu 7ReadUp w końcu biorę się za jego  podsumowanie. Trochę to smutne, że dopiero teraz. Myślę, że nie poszło mi tak źle.

Dzień 1. Mój maraton zaczęłam od książki ,,Zanim się pojawiłeś'' Jojo Moyes  jej recenzję możecie znaleźć już na blogu. Przeczytałam ją w jeden dzień, więc na staracie nie miałam żadnych opóźnień. Nawet zaczęłam kolejną.
 Dzień 2. Następnego dnia przeczytałam również całą książkę ,,Latarnik'' Camilli Läckberg i tu muszę przyznać, że jest lepsza od ,,Fabrykantki aniołków'',
Dzień 3.  W kolejnym dniu również nie miałam żadnych zaległości, gdyż zakończyłam swoją przygodę z trylogią o Hanie Solo.
Dzień 4.  Tego dnia po prostu nie mogłam. Za jakie błędu męczyłam się z ,,Duff ta brzydka i gruba'' dopiero pod koniec w końcu ta książka nabrała jakiegoś znaczenia. Nie przeczytałam jej całej tego dnia. Męczyłam się z nią, aż dwa dni.
Dzień 5. Dokończyłam nieszczęsną książkę Kody'ego Keplingera i zaczęłam cudowną przygodę z ,,Jej wszystkie życia''. Nie mogłam się od niej oderwać i skończyłam ją kilka minut po północy.
Dzień 6. Tego dnia zaczęłam czytać trochę późnym popołudniem ,,Linia serc'' i nie skończyłam jej tego dnia.
Dzień 7. W ostatnim dniu skończyłam ,,Linie serc'' i zaczęłam ,,Sasha,'' której nie udało mi się skończyć,

Tak, więc w czasie maratonu czytelniczego nie przeczytałam tylko książki z dwóch kategorii i jedną nie skończyłam. Chyba  jest todobry wynik.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

© 2020 | graphic-luna