środa, 23 lutego 2022
Dla porządku pora na podsumowanie stycznia, które swoją drogą powinno pojawić się znacznie wcześniej, ale lepiej później niż wcale.
W styczniu zdecydowanie częściej sięgałam po polską literaturę niż zagraniczną. Jedna książka wyjątkowo mnie wymęczyłam, ale dokończyłam ją z nadzieją, że kolejne rozdziały będą lepsze, ale do epilogu nic się na lepsze nie zmieniło.
- ,,Evershore" Brandon Sanderson & Janci Patterson
- ,,Kartoteka" Tadeusz Różewicz
- ,,Poskromić chłód" Agnieszka Zawadka
- ,,Pornografia" Witold Gombrowicz
- ,,Wojownicze serca" Joanna Karyś
- ,,Święto ognia" Jakub Małecki
W styczniu na blogu nie opublikowałam żadnej recenzji, jedynie na blogu pojawiła się moja jedna mini opinia o ,,Córce głębin" Ricka Riordana.
Pomimo tego na blogu pojawiły się dwa posty z serii ,,W kręgu adaptacji". Jeden film, o którym pisałam był wyświetlany w polskich kinach. Mowa tu oczywiście o ,,Nightmare Alley" .
Drugą produkcją był film ,,Redeeming Love".
W styczniu zobaczyłam tylko ,,Powrót do Hogwartu"i muszę przyznać, że nie sądziłam, iż wywoła we mnie ten dokument takie emocje. Jasne książki o młodym czarodzieju były tymi dzięki, którym pokochałam czytanie, ale nie sądziłam, że mam też jakąś więź emocjonalną z filmami. Do dziś pamiętam te wszystkie emocje, gdy wychodził ostatni, ale prawdą jest, że do tej serii filmowej nie wracałam od lat, gdy ,,Władcę pierścieni" oglądam co roku. Jeszcze dobrze w pamięci mam ten beznadziejny ''powrót" ,,Friends". Tutaj już na samym początku muszę przyznać, że 20 rocznica Harry'ego Pottera jest ciekawszy filmem dokumentalnym. Nie ma w nim zbędnego producenta i widowni. Tylko ludzie naprawdę pracujący przy produkcjach o młodym czarodzieju i piękna scenografia w klimacie całej serii. ,,Powrót do Hogwartu" został ładnie zrealizowany od strony wizualnej. Aktorzy, reżyserzy i producenci mówili o ciekawych aspektach, jednak najbardziej zapadające w pamięci są nie słowo głównych aktorów serii, a Robbie'ego Coltrane'a (Hagrida). Są one też najbardziej emocjonalne.
Jedynie do czego mogłabym się przyczepić, to do zlekceważenia pracy Michaela Gambona, który po śmierci Richarda Harrisa zastąpił go w roli Dumbledora w pięciu kolejnych produkcjach, a w ,,Powrocie do Hogwartu" był praktycznie pomięty (ja rozumiem, że jest mniej popularny i nagradzany, ale jednak pozostawiło mnie to z dziwnym uczuciem). Za to pierwszemu odtwórcy roli Dumbledora poświęcona bardzo dużo czasu. Szkoda, że zabrakło Maggie Smirth, ale jest to starsza aktorka, więc rozumiem kwestie bezpieczeństwa, ale była we wszystkich filmach i mogliby więcej o jej roli powiedzieć (możliwe, że tu włącza mi się fan Maggie Smith, ponieważ bardzo lubię z nią te starsze filmy).
Książkę Jakuba Małeckiego planuję przeczytać.
OdpowiedzUsuńSuper podsumowanie :D Sześć książek to dobry wynik :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Po Różewicza i Gombrowicza chętnie sięgnę :)
OdpowiedzUsuńPo Twoim podsumowaniu stwierdziłam, że za rzadko sięgam po polskie książki. Znam tylko Kartotekę Różewicza, więc chętnie przyjrzę się bliżej pozostałym tytułom. :)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie "Święto ognia". Muszę przeczytać.
OdpowiedzUsuń