E.K. Johnston
Tłumaczenie: Krzysztof Kietzman
Wydawnictwo Olesiejuk
Data premiery: 25.01.2023
Seria: Star Wars
Liczba stron: 368
Koniec jej panowania to dopiero początek...
Gdy dobiegają końca jej rządy jako królowej Naboo, Padmé Amidala z chęcią odchodzi ze stanowiska i wycofuje się z życia publicznego, by powrócić do normalności. Jednak ku jej zdziwieniu nowa władczyni zwraca się do niej z prośbą, by nadal służyła swojemu ludowi – tym razem w Senacie Galaktycznym. Padmé nie jest pewna, czy odnajdzie się w nowej roli, ale nie może odmówić królowej, tym bardziej że dzięki swojej drogiej przyjaciółce – i sobowtórce – Sabé, może przebywać w dwóch miejscach naraz. Zatem gdy Padmé rzuca się w wir polityki, Sabé wybiera się na misję bliską sercu poprzedniej władczyni.
Na tętniącej życiem stołecznej planecie Coruscant nowi współpracownicy z Senatu podchodzą do Padmé z niemałym zainteresowaniem, ale też z dużą rezerwą z uwagi na rolę, jaką rzekomo odegrała w obaleniu poprzedniego kanclerza. Tymczasem Sabé, która wciela się w kupca na Tatooine, odkrywa, że ma do dyspozycji mniej zasobów, niż myślała – i ograniczone możliwości. Wspólnie z pozostałymi dwórkami Padmé i Sabé muszą ostrożnie manewrować pośród pułapek zdradliwej polityki, dostosowywaćsię do nieustannie zmieniających się warunków i nauczyć się nowego życia, by nie pozostawać jedynie w cieniu królowej...
Akcja trylogii, której bohaterką jest Padmé Amidala, rozgrywa się pomiędzy wydarzeniami opisanymi w „Mrocznym widmie” i „Ataku klonów”. Lektura obowiązkowa dla wszystkich fanów Star Wars… i nie tylko.
Padme Amidala to kluczowa postać dla sagi Skywalkerów. Nie da się ukryć, że w filmach kinowych jej rola została spłycona do bycia miłością życia dla głównego bohatera. Z kolei w serialu animowanym stała w cieniu innych postaci, jak i samej historii. Dlatego ucieszyłam się, gdy dostała swoją własną książkową trylogię, w której mogłaby w końcu zabłysnąć na pierwszym planie. Samą twórczość E.K. Johnston już znałam, ponieważ kilka lat temu przeczytałam, jeszcze w oryginale jej książkę ,,Ahsoka".
Powieść ,,Cień królowej" można bardzo szybko przedstawić, ograniczając się do stwierdzenia, że to historia młodej, byłej władczyni Naboo, która po skończeniu kadencji stara się znaleźć dla siebie nowe zajęcie i pada na ponowne służenie swoim podanym, ale tym razem w senacie galaktyki. Czytelnik powoli obserwuje, jak stopniowo Padme odnajduje się w roli Pani senator i szuka na nowo swojego głosu. Nie zajmuje się już polityką planetarną, a galaktyczną. Fabuła powieści Johnston osadzona jest w dość spokojnym pozornym okresie pomiędzy ,,Mrocznym widmem" a ,,Atakiem klonów". Kiedy to postać Padme nie musi być uzależniona od Anakina, który jeszcze szkoli się jako padawan. Też nie przypominam sobie, żeby ten okres z rej perspektywy był szczególnie eksplorowany w uniwersum przez różnych twórców, więc ta książka mogła spokojnie uzupełnić ten okres. Przyznaje, że od lat już nie śledzę komiksów, jak kiedyś.
Lepsze krótkie kadencje niż długoletnia, skostniała władza.
Co się tyczy postaci, to mam wrażenie, jakby autorka zbyt bardzo polegała na założeniu, że czytelnicy znają to uniwersum i postacie, ponieważ nie biorąc pod uwagę dwórek i innych bliskich pracowników Padme, nie skupia się na rozwoju drugoplanowych bohaterów. Kilkoro z nich wprowadzono, choćby tylko w serialu animowanym ,,Star Wars. Clone Wars" i w ten sposób już osoby, które widziały tylko filmy, nie mają pewnej wiedzy dotyczącej relacji pomiędzy bohaterami, a ta książka częściowo się na nich opiera.
Mon Monthma i Bonteri zostały ukazane na zasadzie delikatnych kontrastów pomiędzy nimi. Oragana jako ktoś kto nie podarzą ślepo za Palpatinem, a działa po swojemu, często mając odmienne zdanie. Zazwyczaj postacie drugoplanowe pokazywane są za pomocą ekspozycji, więc nie ukrywam, że bardziej myślałam o nich w kontekście ich późniejszej historii niż aktualnej fabuły. Dlatego mimo wszystko darzyłam te postacie sympatią, zdając sobie sprawę, że w tej opowieści nie zostały dobrze nakreślone ich sylwetki. Więcej sobie dopowiedziałam. Przynajmniej panie Senator lubiłam, bo Organa jest dla mnie dalej figurą w całej sadzę Skywalkerów, która ma popchnąć fabułę do przodu, a nie pełnoprawną postacią.
Inna sytuacja jest z dwórkami Padme. Sabe, jedna z nich wyrasta na drugą główną postać. Sabe poświęciła swoje życie i marzenia, by chronić ówczesną królową Naboo, która stała się jej przyjaciółką i najbliższą osobą. Teraz staje się jej oczami i uszami poza senatem. Jest oddana, lojalna i wyszkolona, co czyni ją niebezpieczną. W przypadku tej postaci też nie mogę pozbyć się wrażenie, że autorka spłyciła jej wybory, zwłaszcza że ewidentnie widać w jej drodze moment konfliktu wewnętrznego i poczucia bezsilności.
Johnston stara się zbadać osobowość Amidali, ale nie do końca jej to wychodzi. Zaczyna opowiadać historię od osoby, która do perfekcji opanowała powierzoną jej role i poświęciła się panowaniu Naboo. Do tego stopnia, że gdy kończy się kadencja Padme, kobieta nie wie czym się zająć. Kolejne zadanie mimo wszystko zostało jej zaproponowane, a nie jest własnym wyborem. Zostaje senatorem w galaktycznym senacie, gdzie okazuje się, że większość rzeczy, których nauczyła się, podczas panowania nie ma znaczenia. Wyobrażenia Padme początkowo mijają się z rzeczywistością. Musi na nowo nauczyć się pewnych rzeczy. Ciekawie było obserwować tę bohaterkę na początku kariery jeszcze niedoświadczonej senatorki, której zdarzały się potknięcia Musiała poradzić sobie z przeszkodami i trudnościami oraz na nowo udowodnić swoją wartość na arenie międzynarodowej. Autorka powoli odsłaniała, tę postać ukazując jej obawy, a także rzeczy, które poświęciła, by sprostać oczekiwaniom innych.
,,Cień królowej" to książka, która nie ma zaskakujących zwrotów akcji, wartkiej fabuły. Wręcz przeciwnie historia opowiadana jest bardzo powoli, z dużo uwagą na szczegóły i tradycje. Narracja jest trzecioosobowa z perspektywy Sabe i Padme.
Świetnie, że autorka trochę przybliżyła tradycję i kulturę Naboo, ale mam wrażenie, że niektóre sceny nie wybrzmiewają tak, jak powinny. Sceny napisane z myślą o głębszym poruszeniu danego problemu są powolne i pozbawione refleksji. Z kolei podniosłe sceny nie działają, są proste i nijakie, brakuje w nich emocji, napięcia i siły przekazu.
Co nie zmienia faktu, że epilog lekko mnie zaskoczył, a także zasmucił, ponieważ emocje, które przywołał, nie wynikały z tej książki, a nostalgii i mojej wiedzy. Muszę jednak przyznać, że relacja Padme i Sabe została dobrze i wiarygodnie przedstawiona.
,,Cień królowej" to idealna książka na zabicie czasu, ale nic więcej. Pisze to z przykrością, ponieważ wiem, że wokół tej postaci można by stworzyć ciekawą intrygę polityczną. Do samej postaci Padme mam dużo sympatii i przeczucie, że z wykorzystaniem tej postaci można by napisać lepszą historię. Ta bohaterka zasługuje na lepszą powieść. ,,Cień królowej" nie jest złą książką, jest przeciętną pozycją, o której szybko się zapomni. W samej powieści fani serii znajdą kilka odniesień do przyszłych wydarzeń. Mimo wszystko z ciekawości sprawdzę kolejne tomy trylogii o Padme i napiszę wam o nich.
Ja się raczej nie skuszę. To nie moje klimaty.
OdpowiedzUsuńMam co czytać, więc tę książkę sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńOglądałam Star Warsy wielokrotnie, ale na razie nie miałam jeszcze okazji (i ochoty w sumie też) na przeczytanie książki z uniwersum. :)
OdpowiedzUsuńKupię tę książkę dla męża :) Będzie zachwycony!
OdpowiedzUsuńMam koleżankę, która bardzo lubi STAR WARS. Spytam ją, czy słyszała o tej książce, może to coś dla niej. :)
OdpowiedzUsuńchętnie bym przeczytała - choć nie jestem jakąś ogromną fanką, ale jednak lubię
OdpowiedzUsuńGwiezdne Wojny to nie moja bajka :)
OdpowiedzUsuńPamiętam postać z filmu, ale ta książka zainteresowała mnie również :)
OdpowiedzUsuńRaczej nie jest to książka dla mnie 😊
OdpowiedzUsuńChciałam już pisać, że to coś dla mnie, ale po tej opinii dwa razy się zastanowię
OdpowiedzUsuńmoże jak kiedyś czas wolny na czytanie znajdę to sięgnę po ową pozycję
OdpowiedzUsuń