czwartek, 21 listopada 2019
W zeszłym tygodniu pisałam o adaptacji kinowej, więc dzisiaj dla równowagi o serialowych wizjach znanej książki science-fiction, która już wielokrotnie była inspiracją dla wszelakich twórców, a nawet doczekała się radiowego słuchowiska, które wówczas wywołało nie małe emocje, a dziś już mało kto o nim pamięta.
Pierwszy raz odkąd na blogu regularnie pisze posty z tego cykli, zdarzyło się tak, że będę pisać o jednej książce, a dwóch różnych produkcjach z premierą w podobnym czasie. Nie jest to jakiś skrajnym przypadkiem. Nie da się ukryć, że w kinie, literaturze oraz telewizji panują określone trendy, które w danym czasie dominują / cieszą się dużą popularnością w tych strefach. Kilka przykładów z tego roku. W lipcu był emitowany serial o dawnym szefie Fox News a już w grudniu ( w Polsce film ten ma ma być w kinach od 17 stycznia) premierę będzie miał film Bombshell z już Oscarową kampanią. W ostatnim czasie mogliśmy zauważyć, że w księgarniach zaczęły pojawiać się powieści ''mafijne''- jak na razie żadna mnie do siebie nie przekonała. W tym roku dużą uwagę czytelników skupiały też książki o Czarnobylu jak i serial o tym tytule.
BBC w ciągu roku dostarcza nam wielu adaptacji znanych pisarzy. Praktycznie co roku jest produkowany i emitowany przez nich jeden serial oparty na twórczości Agathie Christie. 17 listopada do ich panteonu dołączyła adaptacja książki Herberta Wellsa pod tytułem ,,Wojny światów''. Stację Fox głównie kojarzę za sprawą ich komiksowych adaptacji. Na Foxie serial jest od 31 października. Brytyjski serial jest trzyodcinkowy, natomiast produkcja Foxa i Canal+ ma osiem odcinków.
Trailer serialu od BBC
Trailer serialu od Foxa
Już po samych zwiastunach widać znaczące różnice między tymi serialami. Przede wszystkich okresem, w którym rozgrywa się ich akcjach, ale także miejscem.
Wróćmy na chwilę do pierwowzoru. Książka Herberta George Wellsa, pierwotnie została wydana w 1898 roku. Akcja powieści została osadzona pod koniec XIX wieku, w momencie kiedy Marsjanie zaatakowali Ziemie, by za pomocą nieznanej dotąd ludziom technologii, zdominować rasę ludzką i przejąć kontrolę. Książka Herberta zaliczana jest do klasyki literatury, a po latach uznaną ją za proroczą za sprawą opisów, w których maszyny wykorzystywane były do masowej zagłady ludzi. Wiele nie trzeba pisać by udowodnić stwierdzenie, że w pewnym sensie powieść Herberta George Wellsa stała się prorocza. Każdy uczył się o I i II Wojnie Światowej, które na masową i dotąd niespotykaną skalę pochłonęły miliony istnień, a także doprowadziły do rozwoju zbrojeń i jego wyścigu.
Wspomniane wcześniej słuchowisko, które powstało na podstawie książki ,,Wojna światów'' pochodzi z roku 1938, można jego całości odsłuchać na YouTube. Jakoś nagrania nie jest tragiczna.
Opis książki od wydawnictwa Vesper
,,Jak zachowują się ludzie – zarówno jednostki, jak i całe społeczności – w obliczu inwazji, która grozi masową zagładą? Kim jesteśmy dla najeźdźców i kim oni są dla nas? Jaką rolę odgrywają w tym nowe technologie? I co może nas uratować? Na te pytania próbuje odpowiedzieć Herbert George Wells w sposób wciąż atrakcyjny dla współczesnego czytelnika, a powszechne już chyba poczucie niepokoju, niepewności i zagrożenia sprawia, że „Wojnę światów” odbieramy jako powieść ciekawą i aktualną również w XXI wieku.''
Ja zawsze powtarzam, że nie przeszkadza mi kiedy adaptacja nie jest wierna oryginałowi, uważam że każda nawet słaba adaptacja, żeby nie napisać zła, przyczynia się do wzrostu popularności literackiego pierwowzoru. Dziś ja chciałam wykorzystać ten post, by przypomnieć o tej książki. Może ktoś zdecyduje się teraz po nią sięgnąć. Może nie widział, że takowa powieść jest. Kończąc na wspomnianych serial, wątpię, że staną się one na tyle popularne, by choć stanąć pod tym względem na równi z filmem Spilberga, z 2005 roku. Żeby nie było zdaję sobie sprawę, że ten film nie zalicza się do najlepszych, jest też kiepską ekranizacją. Dlatego zachęcam, by zapoznać się z książką Herberta George Wellsa o tym samym tytule. Nie dawno została ponownie wydana w Polsce. Może już ją czytaliście. Jeśli tak, to co sądzicie o książce?
Ja osobiście wolę gdy adaptacja jest odzwierciedleniem książki. Fakt, że reklama dla powieści jest tak czy siak. Nie czytałam powieści, może kiedyś nadrobię.
OdpowiedzUsuńKsiążka bardzo mi się podobała, muszę obejrzeć film ;)
OdpowiedzUsuńOj to nie mój gatunek - nie odnajduje się w tych klimatach
OdpowiedzUsuńTo zupełnie nie moje klimaty, ale pewnie już się tego domysliłaś. 😊
OdpowiedzUsuńNie czytałam książki a film jednak widziałam i w sumie chyba nie był taki zły dla mnie jeśli dobrze pamiętam ;)
OdpowiedzUsuńKsiążki nie miałam okazji czytać, ale byłam w kinie na filmie kilka lat temu. Ale z pewnością nadrobię i książkę i z pewnością zrobię to przed oglądnięciem kolejnej ekranizacji :)
OdpowiedzUsuńnie oglądaliśmy jeszcze tego filmu, ale wszystko przed nami tym bardziej że teraz wieczory ciemne i ponure ;d
OdpowiedzUsuńPrzyznam się że nie oglądałam całego tego filmu jakoś nie mój typ :) Ostatnio rządzą wyciskacze łez hehe / Fajna recenzja :)
OdpowiedzUsuńMało kiedy biorę się za czytanie SF ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam kiedyś artykuł o tym słuchowisku, naprawdę wywołał niezłą reakcję u ludzi ;)
OdpowiedzUsuńTeż uważam, że każda adaptacja przyczynia się do wzrostu popularności literackiego pierwowzoru. Jeśli zaś chodzi o powyższe dzieło Herberta George Wellsa, to najpierw rozejrzę się za książką, a potem ewentualnie skuszę się na film.
OdpowiedzUsuńChętnie zobaczę zwiastuny i obejrzę z ciekawości. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMam tę książkę w planach od bardzo dawna 😅 Muszę w końcu przeczytać... Dzięki za przypomnienie! 😀 💜
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Raczej nie planuję :)
OdpowiedzUsuńwww.whothatgirl.pl
Wolę w tym przypadku książkę :)
OdpowiedzUsuńNiestety podczas ekranizacji wojny światów mocno się wynudziłam :/
OdpowiedzUsuńNie znam, ale to nie moje klimaty.
OdpowiedzUsuńJa o tej książce nie słyszałam, a opis wydaje się być bardzo ciekawy. Masz rację, adaptacje zawsze zwrócą uwagę na książkę i zapewnią jej promocje, a o to właśnie chodzi.
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie taka tematyka♥
OdpowiedzUsuńWstyd się przyznać, ale nie słyszałam o tej książce. Co do serialu to szczerze mówiąc trudno mi powiedzieć, który bardziej mnie zainteresował. Oba klimaty wpisują się w moje gusta. Poza tym zauważyłam aktorów, grających w innych świetnych produkcjach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
recenzje-zwyklej-czytelniczki.blogspot.com
Nawet nie wiedziałam, że taka książka istnieje, więc dziękuję bardzo za post o niej, bo teraz z pewnością po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńNie jest to moja tematyka więc mnie to nie interesuje.
OdpowiedzUsuńJa też jestem tego zdania, że nawet jeśli adaptacja jest zła, sprzedaż i popularność książki, tj. pierwowzoru na pewno rośnie.
OdpowiedzUsuńKilka lat temu widziałam jedną z adaptacji i wtedy jeszcze nie wiedziałam, że jest książka...a szkoda. Może kiedyś przeczytam literacki pierwowzór tej historii
OdpowiedzUsuńFilm Wojna światów widziałam, ale ogólnie nie lubię fantastyki.
OdpowiedzUsuńO książce dowiedziałam się przez przypadek i ciesze się że adaptacje pozwoliły na spopularyzowanie pierwowzoru. Nie oszukujmy się, media potrafią czynić i cuda i ogromne porażki. Lubie czytać takie posty które tutaj tworzysz. Zawsze się czegoś dowiem!
OdpowiedzUsuńJestem wielka fanka Wellsa.
OdpowiedzUsuńCzy ja wiem, film widzialam, ale jakoś żeby znowu ten temat męczyć to nie jestem przekonana.
OdpowiedzUsuńFajnie się czyta Twoje posty w tym temacie ;) Też nie mam problemu, kiedy ekranizacja nie jest wierna pierwowzorowi, ale często przeszkadza mi omijanie ważnych wątków lub zmienianie ich diametralnie :/
OdpowiedzUsuńFilm raczej widziałam tak kojarzę, ale że jest książka nawet nie miałam pojęcia.
OdpowiedzUsuńFilm dobrze pamiętam, bardzo mi się podobał.
OdpowiedzUsuń