Co jest gorsze, samotność wśród ludzi czy w pojedynkę?Maria chce schować się przed światem. Matyldę wpędza w samotność pijany kierowca. Kacper wycofuje się z życia z powodu przeszłości. Izolują się, uciekając w różne miejsca: do łóżka, do świata wirtualnego, do innego kraju. Przygnieceni presją, oczekiwaniami i ambicjami, popadają w letarg. Ukrywają swoje ułomności i tuszują je wraz z prawdziwymi emocjami. Udają, pozują i uśmiechają się, byle tylko nikt się nie domyślił, że bywa im trudno i nie dają rady.Dwanaście historii o hikikomori – japońskim wirusie samotnościMoże dopaść każdego. Rozprzestrzenia się we współczesnym świecie jak chwasty. Wyklucza z życia społecznego, czasami na chwilę, kiedy indziej na lata. Niezależnie od ilości pieniędzy na koncie, miejsca zamieszkania czy wieku – każdy jest narażony na samotność.Byłam pewna, że zamykając się w domu, zdołam uciec przed presją, oczekiwaniami i moimi własnymi ambicjami. Chciałam odciąć się od problemów i nieudanych planów, ale przede wszystkim od poczucia, że jestem niewystarczająca. Chciałabym opowiedzieć tę historię wszystkim, którzy potrzebują motywacji, zainspirować do walki z podobnymi zaburzeniami.– Pola RiseCzytaj i słuchaj. Hikikomori to interdyscyplinarny koncept obejmujący szereg niezależnych, ale połączonych ze sobą dzieł. Do każdej historii w książce dołączony jest kod przekierowujący do korespondującego z opowieścią utworu muzycznego.Równolegle z książką, nakładem Warner Music Poland, ukaże się płyta pod tym samym tytułem.
Żyjemy w czasach, w których dzięki rozwojowi technologii łatwiej i szybciej niż kiedykolwiek możemy się z kimś spotkać, porozmawiać, czy nawiązać znajomość, a jednak powstaje coraz więcej badań i raportów wskazujących na poczucie osamotnienia w scyfryzowanym świecie. Mowa już nawet o epidemii samotności. W księgarniach możemy znaleźć książki naukowe, powieści, które starają się w swoich ramach ująć problem dotykających coraz większą grupę społeczeństwa. Dziś chciałabym wam przedstawić zbiór opowiadań wpisujący się w tę tematykę. Przede wszystkim zwrócił on moją uwagę intrygującym tytułem.
Według dostępnych źródeł Hikikomori to choroba społeczna, która charakteryzuje się izolacją od społeczeństwa. Unikaniem kontaktów. Znaczenie tego terminu w tym kontekście ukształtowało się w latach 90 XX w. w Japonii. Badacze zajmujący się tym zaburzeniem sądzą, że może być efektem zbyt dużej presji społeczeństwa i negatywnych uczuć.
Pola Rise w swoim debiucie literackim przedstawiła dwanaście różnych historii, których tematem wspólnym jest samotność zasygnalizowana już w samym tytule. Bohaterowie jej opowieści są w różnym wieku, od młodych dopiero wchodzących w dorosłość po osoby w podeszłym wieku. Dzięki temu autorka ma sposobność, by przedstawić problem opuszczenia i izolacji na różnych etapach życia. Ich samotność wynika często z chorób współistniejących, wpływ na taki stan rzeczy ma też presja społeczeństwa, czy okrutne zachowanie innych osób. Powody osamotnienia bohaterów są odmienne i mają inny charakter.
,,Hikikomori. Historie o uciekaniu w samotność" jest to zbiór opowiadań na bardzo aktualny problem. Jestem pewna, że z przedstawionymi wydarzeniami sporo osób może się utożsamić, ponieważ są bardzo przyziemne. W końcu jeden bohater zmaga się z pracoholizmem, inni z nowotworem, depresją, uzależnieniem, więcej nie będę zdradzać, gdyż są to najbardziej powszechne problemy, a ten zbiór skrywa w sobie więcej. Pomimo tego nie trafiła do mnie forma i sposób przekazu. Sama tematyka już ma bardzo duży ładunek emocjonalny, ale dla mnie emocje, które możemy po niej oczekiwać w tym zbiorze opowiadań nie wybrzmiały. Historie mnie nie wzruszyły, choć samotność jest smutna i przerażająca. Styl autorki wydaje się bardzo surowy i prosty. Z kart tej książki bije chłód. Są to domknięte historie, ale przedstawienie i kreacje bohaterów nie należy do najbardziej udanych. Zbiór ,,Hikikomori. Historie o uciekaniu w samotność" czyta się naprawdę szybko i wywołuje sporo emocji. Od współczucia dla bohaterów, po rozczarowanie treścią. Niektóre sytuacje są dość karykaturalne i wyolbrzymione. Niektóre historie są płytkie i trącą banałem. Autorka snuje bardzo pesymistyczną wizję człowieczeństwa, choć w samych opowiadaniach nie brakuje nadziei.
Opowiadania to bardzo wymagająca forma, w której autor może wykazać się swoim kunsztem. Pola Rise podjęła się bardzo trudnego zadania i w moim odczuciu nie do końca mu podobała. Żadne z tych opowiadań nie zostanie ze mną na dłużej. ,,Hikikomori. Historie o uciekaniu w samotność" Poli Rise to dla mnie nieoszlifowany diament, w którym zdecydowanie widać pomysł i potencjał, ale nic więcej. Przesłuchałam też płytę o tym samym tytule, która ukazała się wraz z książką. Zdecydowanie bardziej podobały mi się utwory muzyczne, choć nie wszystkie. Na pewno będę wracać do ostatnich piosenek - od numeru ,,Po kawałku".
Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu Muza
Szkoda, że żadne z tych opowiadań nie zostanie z Tobą dłużej.
OdpowiedzUsuńOpowiadania są takie specyficzne, że rzadko po nie sięgam.
OdpowiedzUsuńTemat ciekawy, ale formy opowiadań nie do końca lubię. Jeśli jeszcze są napisane na chłodno, nie czuję konieczności ich przeczytania.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że w Twoim odczuciu autorka nie podoła zadaniu. Rzadko sięgam po opowiadanie i raczej nie będę ich czytać.
OdpowiedzUsuńCiekawy temat. Brzmi naprawdę interesująco. Będę miała ten tytuł na uwadze.
OdpowiedzUsuńTo może być bardzo ciekawa pozycja.
OdpowiedzUsuńNie mam w planach tej książki :)
OdpowiedzUsuńTo nie do końca moje klimaty, ale zaciekawiłaś mnie.
OdpowiedzUsuńNigdy wcześniej nie słyszałam o takim określeniu jako chorobie społecznej, więc chętnie się w nią zagłębię :D dodana do półki na lubimy czytać :D mam nadzieję że do niej się dokopię niedługo tym bardziej że to udany debiut !^^
OdpowiedzUsuńŻadna samotność nie jest dobra. Wszak mówi się, że człowiek to stworzenie stadne. Nie słyszałam o tej książce 😉
OdpowiedzUsuńto akurat niezbyt dla mnie
OdpowiedzUsuńNie przepadam za opowiadaniami, nie wiem też, co do końca myśleć o tytule tej książki (w odniesieniu do faktycznego problemu hikikomori w Japonii).
OdpowiedzUsuńRzadko sięgam po opowiadania, więc pewnie ta książka nie trafi w moje ręce.
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tą książką 😊
OdpowiedzUsuńOd razu wiedziałam, że muszę tę książkę przeczytać. To taka aktualna tematyka, zapewne bliska większości ludzi. Nie lubię opowiadań, jak zauważyłaś, wymagają naprawdę dużych umiejętności, aby zapadły w pamięć. Raczej unikam tej formy, ostatnio czytałam "Wigilijne opowieści" i też zauważyłam, że szybko ulatują te historie z pamięci, jednak doceniam je za podjętą problematykę i wspominam ciepło.
OdpowiedzUsuńMimo że w twoim odczuciu czegoś tym historiom brakuje, ja jednak dam im szansę. Mam wrażenie, że każdy może odebrać je inaczej. Wiadomo, odbiór literatury zależy przede wszystkim od naszych przeżyć i doświadczeń.