Thomas Jerome Newton przybywa na Ziemię. Celem jego wizyty jest zdobycie wody, której dramatyczny brak jest przyczyną wymierania życia na jego rodzimej planecie. Korzystając ze swoich nadludzkich możliwości, szybko zaczyna zdobywać fortunę niezbędną do realizacji projektu. Niestety, sprawy się komplikują. Newton coraz bardziej zwleka z wykonaniem zadania.
Walter Tevis zaistniał w szerokiej świadomości czytelników za sprawą ekranizacji powieści ,,Gambit królowej", która również wpłynęła na popularyzację literackiego pierwowzoru. Mnie autor zachwycił wcześniej swoją książka ,,Człowiek, który spadł na ziemię".
Pierwszy raz ta książka została wydana w 1963 roku, w Polsce ukazała się dopiero w 2017 roku i to warto wziąć pod uwagę, ponieważ niektórzy bohaterowie są dziećmi swoich czasów, w związku z tym niektóre relacje są również oczywiste.
Tytułowy bohater, to wybitna jednostka, która fizycznie potrafi przybierać postawę podobną do ludzi, ale biologicznie znacznie się różni od naszego gatunku. Thomas jest pomad przeciętnie inteligentny i wykorzystywał w swoją wiedzę i inteligencję w celu wzbogacenia się. Wraz z przebiegiem fabuły zaczyna popadać w depresje i apatię.
Na swojej drodze spotykał Betty Jo, która pokazuje mu naszą planetę i przy okazji zakochuje się w Thomasie, wprowadza go w świat używek, alkoholu, mody, kościoła i telewizji. Jego losy krzyżują się z doktorem Nathanem Brycem, który zaczyna dla niego pracować i dostrzega jego podwójną naturę.
Nie tylko on bardzo interesował się głównym bohaterem, robiło to też CIA, które podsłuchiwało jego rozmowy i inwigilowało go.
Walter Tevis snuję pesymistyczną wizję rzeczywistości i aż do bólu proroczą. Kiedy na świecie trwał wyścig wojen i trwała tak zwana zimna wojna autor w swojej książce ukazał dramatyczne skutki wojen nuklearnych na Antei, zmian klimatycznych, gdzie brakuje wody i jedzenia.
"Człowiek, który spadł na ziemię" nie jest typową powieścią science-fiction z najeźcą z kosmosu w tle. Książka ta przede wszystkim skupia się na bohaterze. Akcja fabuły nie jest wartka i porywająca. Powieść Waltera Tevisa snuje się powolnie i nienachalnie. Pomimo tego, że jest krótka czyta się ją wolno z uwagi na ukryte autokomentarze autora dotyczące ludzkiej natury. Napisana jest prostym jezykiem, ale z uwagi do przynależności gatunku pojawiają się pojęcia naukowe.
W książce Waltera Tevisa jest dużo symboliki. Mamy bezpośrednie nawiązania do Jezusa, ale znacznie częściej przejawia się obraz upadku Ikara.
"Człowiek, który spadł na ziemię" to książka przede wszystkim o poczuciu samotności, niezrozumieniu przez otoczenie i zaniechaniu planów. To historia istoty w studium depresji, który miał wielkie plany i nadzieję, po której nie pozostało nic. Książka Waltera Tevisa. Jest pesymistyczna, miejscami melancholijna podszyta problemami z alkoholem. Dziś nie jest już tak świeża i oryginalna jak kiedyś, ale dalej pomimo upływu lat warto po nią sięgnąć niezależnie od preferencji gatunkowych.
Gatunek nie mój, ale ze względu na poruszane w książce problemy, chcę dać jej szansę. 😊
OdpowiedzUsuńOd dawna mam ją w planach :)
OdpowiedzUsuńTematyka książki jak dla mnie bardzo ciekawa więc tytuł zapisuję
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że Tevis jest "odpowiedzialny" za Gambit Królowej - chociaż książki nie czytałam, serial mnie po prostu zachwycił!
OdpowiedzUsuńMoje klimaty. Dzięki za recenzję ;)
OdpowiedzUsuńNie znam tej książki i na razie nie mam jej w planach. Choć widzę, że może być interesująca 😉
OdpowiedzUsuńNie oglądałam "Gambitu królowej" ani nie czytałam, więc autora nie kojarzę. Podoba mi się jednak, jak piszesz o książce. Lubię, kiedy ksiazka porusza więcej tematów, sięgając do głębi i psychologii postaci. Chętnie przeczytam. :)
OdpowiedzUsuńOpis książki wygląda bardzo zachęcająco, mam nadzieję, że uda mi się ją przeczytać :D
OdpowiedzUsuńMyślę, że książka obecnie jest na czasie. W czasach pandemii i ciągłych lockdownów wielu ludzi jest osamotnionych
OdpowiedzUsuńObecnie nie mam ochoty na taką książkę ale w przyszłości kto wie.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie sci-fi - nie tylko w książkach, ale i w filmach.
OdpowiedzUsuńBędę miała na uwadze tę książkę.
OdpowiedzUsuńBardzo bym chciała zapoznać się z całą serią Artefakty, na razie kilka ksiązek wpadło w moje ręce, ale cieszy, że mam co nadrabiać. :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że ta książka może mi się spodobać - szczególnie dzięki tym nawiązaniom, o których wspominasz.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa, lubię takie nawiązania do Biblii :)
OdpowiedzUsuńhttps://rilseeee.blogspot.com/
Ciekawa propozycja :)
OdpowiedzUsuń„Zapraszam także do siebie na nowy post - KLIK
Nie słyszałam o tej książce, natomiast opis brzmi ciekawie. Już sam tytuł przykuwa uwagę
OdpowiedzUsuńDobrze, że warto po nią sięgnąć niezależnie od preferencji gatunkowych, choć chyba nie jest to łatwa lektura.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej o tej pozycji, dobrze, że jest dla każdego.
OdpowiedzUsuńSamotność w tych czasach nabiera innego znaczenia. Chętnie bym poznała.
OdpowiedzUsuńBrzmi jak interesująca, ale również trudna lektura.
OdpowiedzUsuńMam na półce, jestem w połowie i obiecałam sobie że w tym roku skończę w końcu.
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze tej lektury, dlatego bardzo chętnie ją przeczytam :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie odwołania do znanej symboliki, nie wiem, czy podołałabym takiej dynamice, ale to coś zupełnie dla mnie nowego i interesującego
OdpowiedzUsuńA ten tytuł jeszcze przede mną, zapowiada się ciekawa przygoda czytelnicza, chętnie w nią wejdę. :)
OdpowiedzUsuńMam mieszane uczucia, to raczej nie jest książka dla mnie. Muszę jednak przyznać, że powieść ma ciekawą okładkę. :)
OdpowiedzUsuńZaniechanie planów jest chyba najbardziej przykre, czasami niewarto odpuszczać.
OdpowiedzUsuńJa jednak bym po nią nie sięgnęła, czuję, że mogłaby mnie przygnebic.
OdpowiedzUsuńSkojarzyło mi się trochę z "Obcym w obcym kraju" Heinleina. Ciekawe, czemu tak długo trzeba było czekać na przekład?
OdpowiedzUsuńBardzo mnie zaciekawiła ta książka ��
OdpowiedzUsuńMyślę, że bardzo chętnie bym przeczytała tę książkę. Recenzja bardzo mi się spodobała i mam niedosyt.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie czytałam, ale na pewno to zrobię - Artefakty to klasa sama w sobie i chciałabym przeczytać wszystkie książki ukazujące się w ramach serii.
OdpowiedzUsuńto nie jest pozycja dla mnie niestety
OdpowiedzUsuńLubię takie książki z wartką akcją, dlatego mogłabym dać jej szansę. Jestem nią zainteresowana. ;)
OdpowiedzUsuńOj, nie, to zdecydowanie nie moje klimaty, więc odpuszczam. Mimo wszystko Tobie się podobała, więc cieszę się z tego :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Napisałem wczoraj, że książka kojarzy mi się z Obcym w obcym kraju Heinleina. Nie wiem, na ile to trafne skojarzenie, ale mnie dziwi, że nie miała wcześniejszego przekładu...
OdpowiedzUsuńNapisałem wczoraj, że książka kojarzy mi się z Obcym w obcym kraju Heinleina. Nie wiem, na ile to trafne skojarzenie, ale mnie dziwi, że nie miała wcześniejszego przekładu...
OdpowiedzUsuńwow, czuję, że ta książka bardzo by mnie wciągnęła ze względu na powiązanie z religią, super. muszę ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńGambit królowej zamierzam w nie długim czasie obejrzeć, a co do książki to wydaje się być okej :)
OdpowiedzUsuńbrzmi dość kusząco :)
OdpowiedzUsuńTo na pewno ciekawa lektura, ale myślę, że dla mnie nie specjalnie "na teraz". Może kiedyś ;)
OdpowiedzUsuńNiezwykle poruszająca to książka, nie zaprzeczę. Trochę obawiam się jej lektury, że względu na jej proroczość, a z drugiej strony z tego samego powodu mnie ona intryguje.
OdpowiedzUsuńFantastyka, nie jest to mój ulubiony gatunek literacki. Na pewno książka może być super, ale nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńLubię science fiction w takim wydaniu, a nie tylko jako najeźdźców, jak pisałaś. Wolę jednak jeszcze bardziej fantasy.
OdpowiedzUsuńMimo iż "Człowiek, który spadł z nieba" nie jest typową powieścią science-fiction, to jednak nie skuszę się na tę książkę, ponieważ nie lubię powolnie snującej się akcji.
OdpowiedzUsuńNie jest to takie science-fiction, od którego stronię. Ta książka mogłaby mi się spodobać.
OdpowiedzUsuńGdzieś jiz słyszałam o tej książce. W sumie nie wiem czy to są moje klimaty
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy zostałabym porwana, ale kto wie? Może dam jej szansę, ale nie teraz...
OdpowiedzUsuńChętnie bym wysluchala tej historii w wersji audio, popatrze czy są audiobooki.
OdpowiedzUsuńMam mieszane odczucia co do tej książki. Chyba nie zaintrygowała mnie na tyle,bym po nią sięgnęła.
OdpowiedzUsuń