W tej witrynie są wykorzystywane pliki cookie, których google używa do świadczenia swoich usług i analizowania ruchu. Twój adres ip i nazwa klienta użytkownika oraz dane dotyczące wydajności i bezpieczeństwa są udostępniane firmie google, by zapewnić odpowiednią jakość usług, generować statystyki użytkowania oraz wykrywać nadużycia i na nie reagować.
,,Zauroczona, zwariowana, zakochana"  Laura Steven
niedziela, 25 kwietnia 2021

Zauroczona, zwariowana, zakochana
Laura Steven
Tłumaczenie: Maciej Potulny
Wydawnictwo: Media Rodzina
Rok wydania: 2021
Liczba stron: 344
Opis 

Caro Kerber-Murphy myśli o sobie jako introwertycznym nerdzie zakochanym w świecie fizyki. I tylko gdy jej ojcowie smacznie śpią, włącza cichutko komedie romantyczne, marząc o idealnej miłości łączącej ją z Harukim – chłopakiem, w którym jest bez wzajemności od dawna zakochana. Jak jednak zwrócić uwagę chłopaka, gdy nikt, absolutnie nikt, z wyjątkiem dwóch oddanych przyjaciółek i ukochanych ojców, jej nie zauważa? Na szczęście Caro w porę dowiaduje się o przełomowym odkryciu naukowym, które może
pomóc jej w rozwiązaniu problemu.
Jaki wpływ na jej przyjaźń będzie miało tajemnicze odkrycie? Czy Caro w końcu uda się odnaleźć pewność siebie i dostrzec swoje piękno?
"Zauroczona, zwariowana, zakochana" – zabawna, urocza i niebanalna powieść dla młodzieży o współczesnym dojrzewaniu, poszukiwaniu siebie i – oczywiście -miłości!
Laura Steven, w błyskotliwy i prześmieszny sposób zgłębia świat kompleksów współczesnych nastolatek.

,,Zauroczona, zwariowana, zakochana" to książka, po którą sięgnęłam kiedy nie miałam czasu i siły czytać bardziej wymagających książek, a potrzebowałam czegoś, by oderwać myśli od przyziemnych spraw. Zaczęło się dobrze, a później to już sinusoida, raz była lepiej, a raz gorzej. Wielokrotnie podczas jej czytania moja opinia o książce Laury Steven się zmieniała, ale minęło już trochę czasu i moja zdanie o niej ostatecznie się ugruntowała

Fabuła książki ,,Zauroczona, zwariowana, zakochana" nie jest jakoś bardzo rozbudowana, wręcz skłaniałabym się ku stwierdzeniu, że jest prosta, ale równocześnie jest powiewem świeżości wśród powieści młodzieżowych. Dlaczego? Tego wam nie zdradzę. Sprawdźcie to sami.  Historia koncentruje się wokół Caro, inteligentnej nastolatki, która jest zauroczona swoim kolegą ze szkoły. Wychowują ją dwóch ojców, ma ona dwie przyjaciółki, od których uważa się za brzydszą i gorszą.  Powieść Laury Steven to prosta opowieść o poznawaniu siebie samej, dojrzewaniu i odkrywaniu swojej rodziny. 

O postaciach nie ma za wiele pisać, ponieważ nie licząc głównej bohaterki nie ma za wiele o kim pisać. Autorka nie poświęciła dużego czasu, by nakreślić charaktery postaci drugoplanowych. Wiemy o nich tyle ile dowiadujemy się z ekspozycji. 

Caro jest introwertyczką, nie należy do najpopularniejszych dziewczyn w szkole. Raczej trzyma się w cieniu swoich dwóch przyjaciółek. Podczas czytania odniosłam wrażenie, że autorka bardzo niekonsekwentnie pisze główną bohaterkę, kreując ją na osobę inteligentną, z dużą wiedzą o fizyce, ale dosyć lekkomyślną w kontekście innych sytuacji. Można to tłumaczyć jej młodym wiekiem, ale do tej pory coś mi tu zgrzyta.

Reszta bohaterów to szereg niewykorzystanego potencjału. Harukie'go rola ogranicza się do bycia obiektem westchnień głównej bohaterki, a szkoda, bo jest jeden fragment, w którym autorka zarysowuje jego historię, ale nigdzie później nie tego nie rozwija.. Podobnie jest z przyjaciółkami Caro, a szkoda, bo myślę, że to był bardzo uniwersalny wątek. Każdy z nas w końcu dorasta i okazuje się, nasze drogi z przyjaciółmi się rozchodzą. Osoba, która kiedyś była nam bliska staje się obca. 

Najlepsi w tej całej książce są rodzice głównej bohaterki. Jest między nimi zachowany odpowiedni balast. Są bardzo charyzmatyczny i od razu pała się do nich sympatią. Za to bardzo zabrakło mi rozwinięcia relacji z bratem Caro. 

W książce Laury Steven narracja jest  pierwszoosobowa z perspektywy głównej bohaterki. Caro bardzo często łamie tak zwaną czwartą ścianę i zwraca się do bezpośrednio do czytelników. W powieści przeważa jeżyk potoczny, dostosowany bardziej do nastolatków. Parę razy przy wątku z tabletkami przewracałam oczami, ale był on potrzebny do rozwoju głównej bohaterki. Za to autorce bardzo łatwo udało się przedstawić wątek LGBT, nie jest on wymuszony, a wypada bardzo naturalnie  i nie został potraktowany po macoszemu.  

Przez znaczną część fabuły ,,Zauroczona, zwariowana, zakochana" nie ma zaskakujących zwrotów akcji, ono pojawia się dopiero pod koniec książki. Tempo akcji jest bardzo wolne. Sama historia nie wywołała we mnie żadnych emocji,. Humor jak już wielokrotnie powtarzałam jest rzeczą względną, każdy ma innych, ale jak w tej książce nie wyłapałam żadnych humorystycznych dialogów, bądź scen. 

Nie  mogę napisać, że książka Laury Steven  w żadnym wypadku nie jest złą powieścią, wręcz przeciwnie, ale cały czas odnoszę wrażenie, że  mogłaby być lepsza. Po prostu ,,Zauroczona, zwariowana, zakochana"  to jedna z tych pozycji, które się przeczyta i szybko zapomni. Nie jest wymagająca, czyta się ją szybko, ale jest bardzo dobrą pozycją dla osób młodych, ponieważ uczy akceptacji samych siebie. 

45 komentarzy:

  1. Ja póki co nie mam tej książki w swoich planach.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie przekonuje mnie do siebie ta książka.

    OdpowiedzUsuń
  3. Coś czuję, że książka niezobowiązująco wypełni czas mojej córki po maturalnych egzaminach. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie szkoda czasu na książki, które nie wywołują żadnych emocji, ale nie zawsze można przewidzieć, że taką właśnie bierze się do rąk.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Własnie to jest nieprzewidywalne i dodatkowo każdy ma inny gust, więc nie można się do końca sugerować opiniami innych.

      Usuń
  5. Na razie nie planuję lektury tej książki. Może moja siostrzenica się skusi 😉

    OdpowiedzUsuń
  6. Po opisie fabuły myślałam, że książka mi się spodoba, ale po twojej recenzji chyba jednak ją odpuszczę. Myślę, że byłabym zadowolona z niej 10 lat temu, teraz jednak wolę czytać coś dużo bardziej rozbudowanego.

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam wrażenie, że będąc dorosłym z pewnym bagażem doświadczeń zupełnie inaczej odbiera się książki dla młodzieży, niż będąc nastolatką.

    OdpowiedzUsuń
  8. Szkoda, że tempo akcji jest raczej wolne, nie lubię takich powieści.

    OdpowiedzUsuń
  9. To zupełnie nie moje klimaty, więc raczej są małe szanse, że po nią sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  10. Szkoda, że zabrakło tego efektu ,,wow''.

    OdpowiedzUsuń
  11. Powieści młodzieżowe to już nie mój wiek i nie moje klimaty - ale potwierdzam,że czasami warto sięgnąć po taką lekką i mniej wymagającą lekturę :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Szkoda, że nie jest to powieść, która do końca przypadła Ci do gustu. Zastanowię się nad jej lekturą.

    OdpowiedzUsuń
  13. Lubię książki tego wydawnictwa, ale jeszcze nie wiem czy skuszę się na tę po Twoim wpisie.

    OdpowiedzUsuń
  14. Czytałam i bardzo miło ją wspominam :)

    OdpowiedzUsuń
  15. chyba ta końcówka przekonała mnie i chętnie kiedyś przeczytam tą proozcyję

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie wydaje mi się, żeby tak książka mnie zainteresowała. Z reguły sięgam po zupełnie inny gatunek.

    OdpowiedzUsuń
  17. Czytałam ostatnio recenzję te książki i po tamtym tekście wydawała mi się ona dziwna. Po Twoim wydaje się taka mniej ^^ Wygląda na dość niezobowiązujące czytadło, więc może kiedyś po nią sięgnę!

    OdpowiedzUsuń
  18. Akceptacja samego siebie jest bardzo ważna

    OdpowiedzUsuń
  19. mi akurat utknęła w pamięci, ale też miałam wobec niej mieszane uczucia. Ostatecznie jednak uważam, że dla młodzieży ta książka jest warta polecenia ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. taka sobie ta książka. Ani porywu serca ani szału zbytniego nie powoduje

    OdpowiedzUsuń
  21. Mi się bardzo podobała. A weź spróbuj Projekt Prawda przeczytać, też od tego wydawnictwa

    OdpowiedzUsuń
  22. od razu spodobała mi się okładka. Wiem co masz na myśli pisząc, że mogłaby być lepsza, to trochę denerwuje

    OdpowiedzUsuń
  23. Myślę, że wolnej chwili dałabym szansę tej książce, choć obecnie mam na celowniku chyba lepsze pozycje

    OdpowiedzUsuń
  24. Myślę, że ja dałabym jej szansę. Lubię czasem przeczytać coś,, lekkiego". Powinna mi się spodobać, w szczególności ciekawi to co przemilczałaś ;) Okładka również mi się podoba taka minimalistyczna, a jednak przykuwająca wzrok..

    OdpowiedzUsuń
  25. Dla oderwania się od kryminałów brzmi nawet nieźle. A nauka akceptacji samych siebie może trwać przez całe życie.

    OdpowiedzUsuń
  26. Lubie takie książki, które nie są zbyt wymagające i pozwalają się trochę odstresować, zapomnieć o codziennych obowiązkach.

    OdpowiedzUsuń
  27. Dla mnie to bardzo oryginalna historia i ma przesłanie. Mogłaby być lepsza, ale na długo pozostanie w mojej pamięci.

    OdpowiedzUsuń
  28. brzmi bardzo sympatycznie, możliwe, że się skuszę. Czasami lubię takie książki - lekkie, o których zaraz zapominam,

    OdpowiedzUsuń
  29. Być może polecę koleżance, która lubi podobne klimaty i wiem, że teraz szuka czegoś lżejszego. :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Nie lubię takiego poczucia niedosytu po zapoznaniu się z daną powieścią.

    OdpowiedzUsuń
  31. Tytuł świetny... ale tematyka nie dla mnie

    OdpowiedzUsuń
  32. Mogłabym ją przeczytać w chwili wolnego czasu :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Szkoda, że książka nie wywołuje emocji :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Myślę, że mogłaby mi się spodobać.

    OdpowiedzUsuń
  35. A ja czasami lubię oderwać się i poczuwać coś lżejszego. Gorzej z czasem na takie przyjemności xd

    OdpowiedzUsuń
  36. Ciekawi mnie fakt, że bohaterka jest wychowywana przez dwóch ojców. Jeszcze w żadnej książce nie spotkałam się z takim wątkiem. :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Wolę książki co do których nie będę miała żadnych zastrzeżeń.

    OdpowiedzUsuń
  38. Nie mój klimat, a jak łatwo o niej zapomnieć, to już w ogóle.

    OdpowiedzUsuń
  39. Czasem dobrze trafić na książkę przy której nie trzeba wręcz myśleć.

    OdpowiedzUsuń
  40. Przeczytam jak wpadnie mi w ręce 😊

    OdpowiedzUsuń
  41. Szkoda, że potencjał bohaterów nie został wykorzystany. Czasem mam do czynienia z takimi książkami i czuję pewien niedosyt po lekturze.

    OdpowiedzUsuń
  42. Raczej nie sięgnę po tę książkę. Odnoszę wrażenie,że to jedno z wielu "czytadeł",które nie skłaniają do głębszych refleksji.

    OdpowiedzUsuń
  43. Czasami lubię poczytać coś lżejszego, ale dobrze, żeby jednak fabuła miała coś w sobie.

    OdpowiedzUsuń

© 2020 | graphic-luna