wtorek, 3 lipca 2018
Ja, anielica.
Katarzyna Berenika Miszczuk
Seria: Wiktoria Biankowska #2
Ilość stron: 384
Data wydania: 2011
Wydawnictwo: W.A.B
Opis:
,,Beleth, Azazel, Kleopatra i Śmierć znani z powieści Ja, diablica powracają! A to oznacza, że już nikt nie będzie się nudził.
W życiu Wiktorii ponownie zjawia się przystojny diabeł. Rozbija jej związek z Piotrem i ma nietypową prośbę - chce odzyskać swoje anielskie skrzydła. Czy dziewczynie uda się zwrócić złotookiemu Belethowi marzenia? Przed Wiktorią stają naprawdę trudne wybory - bo z jednej strony zabiegający o jej miłość śmiertelnik, a z drugiej... no właśnie, diabelnie przystojny upadły anioł. W dodatku akcja przeniesie się do nieba. A tam pojawią się kolejni bohaterowie - zabawne putta, podstępny Moroni, rodzice Wiktorii i oczywiście syn szefa, jeżdżący najnowszym maserati...
Nieprzyzwoicie zabawna książka o niebiańsko-piekielnej rzeczywistości. Do diabła - to trzeba przeczytać!''
,,Ja, anielica" to kontynuacja pierwszej części serii o przygodach Wiktorii, która po wydarzeniach, które miały miejsce w pierwszej części nie pamięta o swoim życiu w Piekl i o tym, że była martwa. Powoli układa sobie życie na nowo, aż do momentu ponownej ingerencji dwóch przebiegłych Diabłów, którzy chcą zostać znowu obywatelami Nieba.
W tej części wracają starzy bohaterowie jak i nowi. Niestety większość była bez charakteru.
Dwóch przebiegłych Diabłów nic się nie nauczyło, nie wyciągnęli żadnych wniosków z ostatnich wydarzeń. W końcu trudno zmienić przyzwyczajenia sprzed kilku tysiącleci.
Wiktoria natomiast w tej części stała się bardziej stanowcza i uparta. Miała konflikt wewnętrzny nie tylko z powodu Piotrka i Beletha, ale i tego, którego świata jest częścią.
Pojawiają się także jej rodzice, którzy są stereotypowi do bólu. O Piotrku nie widzę sensu pisać, bo dalej jest przedstawiany jako idealny chłopak bez skazy.
Maroni natomiast to niebiańskie odbicie Azazela z tą różnicą, że jest on bardziej skuteczny i przebiegły od Diabła. Ma nawet podobny cel.
Druga część w moim odczuciu wypadła dużo gorzej poprzez urwane wątki, dużo słabsze dialogi. Akcja również nie była tak płynna i wciągająca jak pierwszej. Wręcz była przegada.
Niestety tą część nie czytało mi się tak przyjemnie jak ,,Ja, diablica". Głównie przez Piotrka, któremu autorka poświęciła więcej czasu kosztem dwóch Diabłów, które zniknęli ze sceny na długi czas zabierając ze sobą elementy komizmu, które sprawiały, że z taką łatwością i szybkością czytało się pierwszy tom. Zastąpienie dwóch charyzmatycznych postaci kosztem niezapadającego w pamięci bohatera to był zdecydowanie zły pomysł.
Również mam wrażenie, że nie do końca wykorzystano potencjał niektórych nowych postaci. Choćby nowej Diablicy, której rola w dużej mierze ogranicza się do wymieniania kąśliwych uwag z Wiktorią i dość nudnego wątku z Beleth, który został zamknięty w kilku zdaniach, a mógłby być bardziej rozwinięty i ciekawszy. Dlatego nie miałam na jej temat nic do powiedzenia przy bohaterach. Niestety został zamieciony pod dywan bez żadnych konsekwencji. Nie tylko ten wątek został niedokończeni, zdecydowanie było ich za wiele.
Po drugą część sięgnęłam nie tyle z ciekawości, co z powodu pierwszej części przy, której świetnie się bawiłam. Moim zdaniem autorka spokojnie mogłaby skończyć przygodę z Wiktorią na pierwszym tomie gdzie była zamknięta historia. Choć w ,,Ja, anielica" zakończenie zapowiada kolejną część to nie mam takiego zapału żeby sięgać po kolejny tom.
Tym razem, nie moje klimaty. 😊
OdpowiedzUsuńDomyślam się.
UsuńJak pisałam przy recenzji pierwszego tomu, w wolnej chwili sama zmierzę się z serią :)
OdpowiedzUsuńPamiętam.
Usuńto moze byc ksiazka dla mnie :)
OdpowiedzUsuńprzeczytam :* Zapraszam do siebie.
Zobaczymy. Liczę, że podzielisz się swoją opinią.
UsuńMyślę, że mimo wszystko przeczytam cały ten cykl, bardzo polubiłam tą autorkę :)
OdpowiedzUsuńZawsze warto samemu wyrobić swoją opinię.
Usuń"Ja diablica" była według mnie jedną z najgorszych książek jakie czytałam i w sumie zraziłam się do tej autorki przez tamta książkę. :/ Nie zamierzam kontynuować przygody z Wiktorią, bo wystarczająco się z nią wymęczyłam w pierwszym tomie. :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
https://recenzjeklaudii.blogspot.com/
Jest to zrozumiałe. Też czasami zdarzało mi się porzucić serię po pierwszym tomie z różnych powodów.
UsuńTo główna bohaterka mnie irytowała, to styl nie odpowiadał. Również pozdrawiam.
Chodzę koło tej serii i chodzę. Za każdym razem, gdy jestem w empiku, książka rzuca mi się w oczy, ale niestety zawsze idę w innym celu i odpuszczam sobie nieplanowane wydatki. Chyba jednak powinnam się w końcu skusić... :D
OdpowiedzUsuńMam też parę takich książek, które zbieram się by kupić, ale zawsze coś (inna książka) odwraca moją uwagę.
UsuńDaj znać czy sięgnęłaś.
Mnie moja ulubiona bibliotekarka namawia na pierwszy tom. Choć podobnie jak Ty twierdzi, że historia jest niepotrzebnie rozwleczona. Mimo wszystko jestem ciekawa Diablicy, tym bardziej, że Kwiat paproci bardzo pozytywnie mnie zaskoczył.
OdpowiedzUsuńPozdraiam.
,,Kwiatu paproci'' jeszcze nie czytałam, ale mam w swoich planach, choć muszę przyznać, że po trzeciej części tej serii musiałam sobie zrobić małą przerwę od książek tej autorki.
UsuńSzkoda, że druga część jest trochę słabsza. Od dawna mam w planach ten cykl i ciekawa jestem czy mi się spodoba. :)
OdpowiedzUsuńO trzeciej lepiej na ten moment nie wspominać. Możliwe, bo jest jednym z lżejszych.
UsuńJest na moje liście do przeczytania i jak dostane wypłatę to od razu ją kupuje bo mnie bardzo interesuje.
OdpowiedzUsuńZAPRASZAM NA MÓJ BLOG
Super. Jestem ciekawa Twojej opinii o niej.
UsuńPiooootruś to najgorsze zło tej trylogii. XDD Główna bohaterka mnie często irytowała, ale pozostali bohaterowie tworzyli humor, za który cenię te książki. ;)
OdpowiedzUsuńJools and her books
Dokładnie zgadzam się z każdym Twoim słowem. Jak ja Piotrusia nie znosiłam.
UsuńSzkoda, że ta część wypadła gorzej od pierwszej, ale i tak jestem ciekawa tej serii :)
OdpowiedzUsuńTak to czasem bywa z książkami, z jakieś serii.
UsuńDalej jestem na nie jeśli chodzi o tę serię :)
OdpowiedzUsuńRozumiem, po przeczytaniu kolejnych dwóch tomów, stwierdzam, że autorka spokojnie mogłaby skończyć na pierwszym.
UsuńLubię sposób pisania Bereniki Miszczuk ale nie jest to dla mnie nazwisko, po które bezwiednie sięgam. Nie jestem fanką fantasy, choć z serii "Cień paproci" udało mi się połowę (?) przeczytać. Dzięki Twojej opinii nie będę się biła z myślami i poczekam na bardziej fascynujący mnie temat. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCieszy mnie to bardzo. Przyznam szczerze, że po skończeniu tej serii jakoś się nie palę, by sięgać po kolejną. Aczkolwiek dużo dobrego słyszałam o ,,Cieniu paproci".
UsuńWitaj, recenzja ciekawa, ale nie wiem czy sięgnę po tego typu książkę.:)Zapraszam do mnie:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTo specyficzna książka, wiec rozumiem.
UsuńKsiążki jak narkotyk
Muszę w końcu przeczytać tą serię :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Alice
Też mam tak z paroma seriami książek 🙂. Wszystko przed nami.
UsuńMam ochotę sięgnąć po tę serię, słyszałam o niej wiele dobrego :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, goszaczyta.blogspot.com
To fajnie. Ja przeczytałam całą nie żałuję, ale uważam, że pierwsza część najlepsza.
UsuńPamiętam jak kilka lat temu miałam ogromną ochotę na ten cykl, ale już dawno mi to przeszło.
OdpowiedzUsuńRozumiem. Też tak czasami mam. Może kiedyś jeszcze pomyślisz o tej serii.
UsuńZgadzam się z Tobą :) Miałam dokładnie to samo odczucie kończąc drugi tom. Niemniej i tak miło wspominam całą tą trylogię.
OdpowiedzUsuńTeż ją ogólnie miło wspominam, pomimo dość absurdalne trzeciej części.
UsuńPrzyznaję ja anielica jest lekkim przestojem ale udział konsekwencji decyzji w tej części w ja potępiona jest dość zabawna albo idiotyczna wręcz :P W każdy razie Azazel będzie miał przerąbane a Belecik taki będzie kochany :D zachęcam byś dała szansę kolejnej części!
OdpowiedzUsuńmy-dream-is-love.blogspot.com
Przeczytałam wszystkie trzy tomy. Uważam, że trzeci tom był najsłabszy. Co do bohaterów, to masz rację.
UsuńNie wpasuję się w te klimaty czytelnicze, ale całkiem prawdopodobne, że moja córka dobrze się w nich odnajdzie, kolejny zatem tytuł, który podrzucam jej pod rozwagę. :)
OdpowiedzUsuń