piątek, 3 stycznia 2020
Długo zastanawiałam się czy pisać o tym serialu czy o ,,Wiedźminie''. Ostatecznie doszłam do wniosku, że lepiej napisać o Annie niż o serialu na podstawie opowiadań Andrzeja Sapkowskiego, bo o nim pisał każdy, sama nawet kilka razy o nim wspomniałam na fanpage. Kto miał go obejrzeć pewnie już to zrobił, kto miał się nim zainteresować pewnie też. W ogóle ten post pierwotnie miał się pojawić w okolicach premiery ,,Wiedźmina'', ale wówczas nie miałam zbyt dużo czasu i opublikowałam recenzję, które napisałam wcześniej. Ostatecznie zdecydowałam się na serial ,,Anie, nie Ann'', o którym warto usłyszeć.
Prawdą jest, że ,,Anne With An E'' nie interesowałam się od początku, choć książki Lucy Maud Montgomery nie są mi obce jak i wcześniejsze ich adaptacje. Jakoś nie miałam czasu i ochoty. Nie pomagał fakt, że fani serialu wręcz musieli walczyć o kolejne sezony po pierwszym, ale w końcu uległam namową koleżanki i całkowicie przepadłam (choć była zawiedziona, że rok mi zajęła nadrobienie tych krótkich sezonów) Ponownie zapragnęłam sięgnąć po literacki pierwowzór. Do tej pory widziałam tylko dwa sezonu, które razem mają 17 odcinków. Pierwszy 10, a drugi 7.
Wydaje mi się, że za wiele nie muszę pisać o tej powieści, ponieważ kiedyś pierwsza część była lekturą szkolną (nie wiem jak teraz jest), po której raczej chce się sięgać po dalsze tomy przygód rudowłosej dziewczynki, ale dla przypomnienia. Książka ,,Ania z Zielonego Wzgórza'' opowiada o tytułowej bohaterce, która przez pomyłkę zostaje zaadaptowana przez rodzeństwo. Jest energiczną, odważną, impulsywną osobą z dużą wyobraźnią. Serial nie pomija ważny i już ikonicznych momentów, ale też jego twórcy zdecydowali się na dodanie nowych, współczesnych a także dojrzalszych wątków, które sprawiają, że ten serial jest jeszcze bardziej wartościowy i wyróżnia się bardziej na tle aktualnie popularnych seriali dla młodzieży. Postać Mateusza zyskała w serialu charakteru (dalej jest spokojną osobą, ale jest bardziej aktywnym bohaterem) przez co jego relacja z Anią i Marylą jest bardziej angażująca. Nie mogę, nie wspomnieć o pięknych zdjęciach w tym serialu i świetnej obsadzie.
Dzisiaj na Netflixa trafił trzeci sezon, który podobnie jak pierwszy ma 10 odcinków.
*Ta literówka mi nie umknęła w tym zwiastunie.
Materiały promocyjne trzeciego sezonu
Początkowo serial ten miał być zatytułowany po prostu ,,Anne''kiedy Netflix zyskał prawa do światowej dystrybucji zmienił tytuł na ,,Anne with An E'' i tak już zostało.
Jedna z producentek grała w filmie ,,Ania z Zielonego Wzgórza'' z 1985 roku i jego kontynuacjach, Józie.
Ja dopiero po latach odkryłam, że ,,Ania z Zielonego Wzgórza'' wydana pierwszy raz w 1908 roku była debiutancką książką Lucy Maud Montgomery. Autorka była nauczycielką, która nie miała łatwego życia. Pierwsza Wojna Światowa, choroba męża, zmaganie się z depresją i swoją chorobą. Nie wspominając już o sądowej batalii z własnym wydawcą. Zachęcam do sięgnięcia po biografie autorki, (jest wiele biografii jej poświęconych, więc i wybór duży), ponieważ sama w sobie jest bardzo interesującą osobą. W Polsce jest głównie znana z serii o Anie. Mało kto wie, że pisała również wiersze, listy i eseje, ale najwięcej chyba opowiadań, które w większości ukazały się już po śmierci autorki, dzięki jej synowi. Sama autorka była doceniana i nagradzana jeszcze za życia.
Słyszeliście o tym serialu, a może już widzieliście? Sama zamierzam zobaczyć trzeci sezon jak tylko znajdę na to czas. Może po tym napiszę coś mniej chaotycznego o serialu. Bardziej zbliżonego do luźnej opinii. O biografia też mogłabym coś napisać.
Słyszałam o serialu, ale jeszcze go nie oglądałam, choć mam na to wielką ochotę. 😊
OdpowiedzUsuńja słyszałam o tym serialu, ale nie miałam czasu oglądać... Może w weekendy się nań skuszę? tylko muszę narzeczonego poprosić by mi "załatwił" możliwość oglądania xd
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej o tym serialu ale z chęcią nadrobię zaległości i ogladne pierwszy sezon.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam 😀
www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com
Uwielbiam całą serię o Ani. Serialu jeszcze nie oglądałam.
OdpowiedzUsuńSłyszałam o nim, ostatnio na Netflixie przewijał mi się w propozycjach, ale jakoś mnie do niego nie ciągnie :) Obecnie oglądam pierwszy sezon You :)
OdpowiedzUsuńWidziałam sporo materiałów promocyjnych dotyczących tej produkcji, ale nigdy mnie do niej nie ciągnęło. Może dlatego, że należę do wyjątków, które nie przepadają za książkami o Ani
OdpowiedzUsuńKocham ten serial i podoba mi się to, że jest inny niż książka, przez co daje odbiorcy coś nowego :) Muszę znaleźć czas, żeby obejrzeć trzeci sezon :)
OdpowiedzUsuńSerialu jeszcze nie widziałam, ale słyszałam, bo moja koleżanka jest jego wielką fanką. Mam nadzieję, że zadrobię zaległości w tym roku. Jeśli chodzi o książkę to bardzo mi się podobała, to chyba była pierwsza książka którą w całości przeczytałam. Czytałam tez kilka kolejnych części ale nie wszystkie. Generalnie mam w planach jeszcze raz sięgnąć po nie.
OdpowiedzUsuńNie wiem czemu jeszcze nie obejrzałam tego serialu. Książki Montgomery uwielbiam. ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam serię o Ani, mam nadzieję że moje córki będą ją czytały w szkole wtedy z przyjemnością wrócę do całości. Jeśli znajdę czas to pewnie serial kiedyś też obejrzę ale faktycznie dobrym pomysłem będzie przeczytanie biografii autorki
OdpowiedzUsuńJa niestety nie mam czasu na seriale, chociaż ten naprawdę przyciąga oko. ;)
OdpowiedzUsuńSłyszałam sporo o tym serialu, ale jeszcze go nie oglądałam. Cykl o Ani uwielbiam, więc serial z chęcią obejrzę. ;)
OdpowiedzUsuńNiestety nie słyszałam o tym serialu, ale ja ogólnie mało oglądam filmów itp. Dlatego wątpię czy kiedykolwiek uda mi się zobaczyć choćby pierwszy sezon ,,Anne with An E''.
OdpowiedzUsuńAnię w książkowym wydaniu uwielbiam od lat, ale do tej ekranizacji jakoś nie umiem się przekonać :)
OdpowiedzUsuńCzytałam i kocham miłością nieprzemijającą, ale serialu nie widziałam :)
OdpowiedzUsuńPrzewinęło mi się gdzieś, że Netfliks stworzył taki serial, ale nie miałam pojęcia, że jest związany z książką 'Ania z zielonego wzgorza' :)
OdpowiedzUsuń„Grosza daj Wiedźminowi...” – wybacz, nie mogłam się powstrzymać! Choć nie oglądałam tego serialu, to piosenka i tak do mnie dotarła i co rusz ją nucę, na zmianę z „Chcę uwierzyć snom” z „Krainy Lodu II”. Ale do rzeczy.
OdpowiedzUsuńTak, pamiętam to, że Ania z Zielonego Wzgórza była moją lekturą, ale że byłam upartym bachorem, to jej nie przeczytałam. Ba, nawet filmu na jej podstawie nie umiałam obejrzeć... Może kiedyś nadrobię serial i zobaczę, co straciłam?
Pierwsze ekranizacje uwielbiam, ale do serialu jakoś mnie nie ciągnie :)
OdpowiedzUsuńJa książki pochłonęłam, gdy byłam chyba w gimnazjum. Jednak serial... zaczęłam go oglądać i porzuciłam go. Książki są jednak delikatniejsze, a serial w mojej opinii o wiele bardziej dosadny.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej o tym serialu. Za mnie Ania z Zielonego Wzgórza była lekturą szkolną, czytałam tą książkę kilka razy, tak mi się spodobała. Chętnie obejrzę ten serial. :)
OdpowiedzUsuńNie umiem się przekonać do tej ekranizacji.. a miałam już kilka prób :(
OdpowiedzUsuńNo to już wiem, co oglądać podczas prasowania :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tym serialu i nie widziałam go. Musze nadrobić sezony w wolnym czasie :)
OdpowiedzUsuńO serialu słyszałam. Ale dla mnie liczy się tylko pierwowzór z 1985 :)
OdpowiedzUsuńI mój ukochany Gilbert.
Nie każdy pisał o "Wiedźminie" ;) Ja nie, choć faktycznie, serial obejrzałam. A o tym o Ani nie słyszałam, ale może za bardzo siedzę w innych klimatach. Dla mnie filmowa/serialowa Ania już chyba zawsze będzie miała twarz Megan Follows :)
OdpowiedzUsuńKojarzę serial, ale nie oglądałam. Zazwyczaj nie skupiam się na nich, tyle lecą mi gdzieś w tle ;) A jakąś wielką fanką Anii też nie jestem, raczej to serial dla mojej mamy ;)
OdpowiedzUsuńHmm chyba nie moje klimaty tak do końca.
OdpowiedzUsuńNigdy nie lubiłam "Ani z Zielonego Wzgórza";<
OdpowiedzUsuńNigdy nie byłam fanką Ani. Trochę biję się z myślami, czy poświęcić swój czas temu serialowi, jest w końcu tyle innych produkcji, które przemawiają do mnie bardziej.
OdpowiedzUsuńKto wie. Może jednak się skuszę.
Pozdrawiam,
https://tamczytam.blogspot.com/2019/12/gdanski-smak-whiskey.html
Jestem ciekawa tego serialu :)
OdpowiedzUsuńJestem właśnie w trakcie 2 sezonu i właściwie nie mogę się od niego oderwać. Przez niego mam ochotę wrócić do książek ;).
OdpowiedzUsuńZawsze wolałam książki;)
OdpowiedzUsuńMy raczej z tych nie telewizyjnych ale nie wiem czy na ten serial się nie zdecydujemy 😁
OdpowiedzUsuńNie oglądałam tej adaptacji. Czytałam jedynie książki. Od nich zaczęła się moja przygoda z czytaniem :)
OdpowiedzUsuńNie jestem fanką tego serialu. Widziałam tylko pierwszy sezon i odpuściłam sobie. Twórcy za bardzo poszaleli i w serial, który toczy się w konkretnym czasie, upchnęli zbyt dużo współczesnych wątków.
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tym serialu, ale go nie oglądałam, bo to podobno bardzo luźna adaptacja. A ja nie lubię luźnego podejścia do historii książkowych ;)
OdpowiedzUsuńKocham książki o Ani, ale nie mam czasu na obejrzenie serialu :( Ale na pewno to zrobię! PS: Wiedźmina też jeszcze nie widziałam i mam w planach :D
OdpowiedzUsuńLubue Anię, wiec jak tylko znajde czas to chetnie obejrzę
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tym serialu, ale jeszcze nie miałam okazji go oglądać :)
OdpowiedzUsuńAkurat ja nie jestem fanką serialu, a nawet powiem więcej - trochę mnie zdenerwował.
OdpowiedzUsuńPierwszy sezon był cudny, drugi jednak mnie bardziej znudził. Wiem, że nie jest to adaptacja ale mimo to, dla mnie przesadzili z wątkami ;)
OdpowiedzUsuńOczywiście, że słyszałam o serialu i już od kilku miesięcy mnie kusi i cały czas powtarzam, że kiedyś oglądnę - tylko jakoś tego oglądania nie uskuteczniam. Ale oglądnę, na pewno!
OdpowiedzUsuńSłyszałam i o wiedźminie i o Ani - Anię obejrzałam i dopiero 3 sezon oceniam jako tako ;)
OdpowiedzUsuńCzemu? Jestem ciekawa co Ci w nim się nie podoba. Większości osobą się podoba dlatego jestem ciekawa innej opinii o tym serialu.
UsuńUwielbiam historię Ani - tę książkową. Do serialowej jeszcze się nie dobrałam :)
OdpowiedzUsuńTeż zbierałam się dlugo do tego serialu...po 3 sezonie żałuję, ze nie ma 4, podpisalam petycję. Madre dialogi, nowe wątki, przemycone nowoczesne rozwiazania; ciekawa historia, postacie pelnokrwiste, odcinki trzymają za serce. Polecam niezdecydowanym!
OdpowiedzUsuń