A fantasy series about a kingdom divided by corruption, the prince desperately holding it together, and the girl who will risk everything to bring it crashing down.The kingdom of Kandala is on the brink of disaster. Rifts between sectors have only worsened since a sickness began ravaging the land, and within the Royal Palace, the king holds a tenuous peace with a ruthless hand.King Harristan was thrust into power after his parents' shocking assassination, leaving the younger Prince Corrick to take on the brutal role of the King's Justice. The brothers have learned to react mercilessly to any sign of rebellion--it's the only way to maintain order when the sickness can strike anywhere, and the only known cure, an elixir made from delicate Moonflower petals, is severely limited.Out in the Wilds, apothecary apprentice Tessa Cade is tired of seeing her neighbors die, their suffering ignored by the unyielding royals. Every night, she and her best friend Wes risk their lives to steal Moonflower petals and distribute the elixir to those who need it most--but it's still not enough.As rumors spread that the cure no longer works and sparks of rebellion begin to flare, a particularly cruel act from the King's Justice makes Tessa desperate enough to try the impossible: sneaking into the palace. But what she finds upon her arrival makes her wonder if it's even possible to fix Kandala without destroying it first.
Na początku muszę rozwiać pewne wątpliwości. Pierwsze zdanie opisu zaproponowanego przez zagranicznego wydawcę, wprost pisze że „Defy of the Night” jest początkiem serii fantasy, tymczasem w samej książce mamy niewiele elementów utożsamianych z tym gatunkiem, a sprowadzają się one tylko do świata przedstawionego (bez magii lub magicznych istot) i faktu, iż zamysł tej powieści powstał na motywach Robin Hooda ( którego zresztą też jest mało). Może w kolejnych częściach będzie więcej elementów fantastyki.
Królestwo Kandala ogarnięte jest zbierającą żniwo chorobą, którą można wyleczyć drogim i rzadkim kwiatem Moonflower, który ma właściwości lecznicze. Tessa wraz z swoim wspólnikiem Westem stara się pomóc jak może. `Kradną i dostarczają lekarstwo najbiedniejszym i najbardziej potrzebującym, muszą jednak uważać, bo gwardia królewska patroluje i ściga wszystkich, którzy nawołują do buntu, kradną i zakłócają porządek (oraz pomagają). Królestwem włada twardą ręką król Harristan, który objął władzę będąc jeszcze dzieckiem, gdy jego rodzice zostali zamordowani.Jego brat jest uważany za najbardziej brutalną osobę w królestwie. Przez swoje decyzje i zniknięcie Westa, Tessa niebawem stanie w oku w oko z braćmi, pozna podzieloną, skorumpowaną i przebiegłą politykę królestwa, gdy coraz więcej osób będzie wznosić bunty przez narastający niepokój.
W książce Brigid Kemmerer znajdziemy wiele klisz i schematów z książek Young Adult Fantasy. Nie jest to wadą jeśli zostaną dobrze wkomponowane w fabule. Jak jest w tym przypadku? Nasi główni bohaterowie są oczywiście sierotami, a poboczne postacie równie dobrze można uznać za elementu opisu świata, ponieważ nic nie wnoszą do fabuły i już więcej charakteru ma kartka papieru.
Tessa, główna bohaterka jest aptekarką. Miłą, pomocną i wdzięczną dziewczyną, która wzbudza zaufanie. Ma zakrzywiony obraz rzeczywistości, działa pod wpływem emocji, ale nie brak jej determinacji, by walczy o to co kocha.Jest postacią stworzoną od linijki, nie irytuje, ale brakuje jej charyzmy. Niestety nie ma też żadnej innej żeńskiej bohaterki, z którą mogłaby kontrastować lub chociaż odbijać swoje poglądy i decyzje. Jej przyjaciółka szybko wypisana jest z tej historii.
Harristan to król, który nie chce korony, a jednak zasiada na tronie. Jest bardzo, skryty, tajemniczy i ufa bardzo małej liczbie osób. Nie może okazać słabości i litości, bo zostanie to wykorzystane i kruchy pokój przestanie istnieć.
Carrick jest przedstawiany jako brutalny książę, nie mające litości. Jest to w blurbie wyolbrzymione, a sam brat króla bardziej porusza się w szarej strefie.
Pomimo tego, że do samych kreacji bohaterów mam kilka zastrzeżeń, które głownie sprowadzają się do ich schematycznego przedstawienia, to muszę przyznać, że w „Defy the Night” zostały bardzo dobrze przedstawione relacje między bohaterami. Zwłaszcza braterska więź i troską zostały bardzo wiarygodnie przedstawione. Nie mogę też narzekać na wątek romantyczny (a to się rzadko zdarza). W tej książce Brigid Kemmerer jest on bardzo subtelny ( to nie znaczy, że jest go mało). Wynika z wcześniejszych relacji i zażyłości pomiędzy bohaterami.
Sama książka została napisana prostym językiem. Dzięki czemu czyta się ją szybko.Narracja prowadzona jest z dwóch perspektyw, Tessy i Carricka. Sama akcja toczy się w stałym tempie. Wątek polityczny okazał się jednym z lepszych, ale ma pewną skazę w postaci władcy i jego brata. Czasami trudno uwierzyć, że utrzymali się tyle przy władzy i wcześniej nie obaliła ich żadna rebelia.
„Defy the Night” Brigid Kemmerer to lekką, nieskomplikowana książka z przewidywalnymi zwrotami akcji i absurdami, ale pomimo tego dobrze się przy niej bawiłam. Możliwe, że gdybym sięgnęła po nią w innym okresie bardziej przeszkadzałyby mi jej wady, ale czasami chyba potrzebujemy takich książek. Nie postawiłabym jej przy najlepszych powieściach z tego gatunku, ale sprawdza się jako przyjemna niezobowiązująca rozrywka.
Jakoś nie kusi mnie ta książka.
OdpowiedzUsuńDobrze, że relacje pomiędzy bohaterami są odpowiednio ukazane. Nie miałam jeszcze okazji czytać tej książki.
OdpowiedzUsuńKompletnie nie mój gatunek niestety ale od zawsze nie przepadam za tego typu książkami
OdpowiedzUsuńNie slyszalam o tej ksiazce, ale fabula brzmi calkiem zachecajaco :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że miło można spędzić czas z taką publikacją. Może być to ciekawa pozycja.
OdpowiedzUsuńCiekawa okładka muszę przyznać :D Jednak sama treść nie do końca mnie przekonuje.
OdpowiedzUsuńNie sięgam po ten gatunek książek, więc pozycja raczej nie dla mnie. Mam jednak kogoś, komu mogę o tej ksiązce powiedzieć. Może się zainteresuje.
OdpowiedzUsuńTakie lekkie lektury na wolny dzień też sprawdzają się w czytelniczym planie dnia.
OdpowiedzUsuńTotalnie nie moja bajka.
OdpowiedzUsuńW fantastyce czasami się nie odnajduję, ale zależy też jaki typ to fantastyki.
OdpowiedzUsuńCzasami właśnie też lubię powieści z całą masą absurdów, bo właśnie one często powodują, że czujemy się lżej.
OdpowiedzUsuń