Jeśli jutra ma nie być to poruszająca powieść Jen St. Jude, w której pobrzmiewają echa książek Nasz ostatni dzień Adama Silvery czy Arystoteles i Dante odkrywają sekrety wszechświata Benjamina Alire Sáenza. Pierwsza queerowa miłość, zmagania z codziennością i... walka o przetrwanie w obliczu zbliżającego się końca świata.Avery Byrne skrywa wiele tajemnic. Jest zakochana w swojej najlepszej przyjaciółce Cass i cierpi na ciężką, niezdiagnozowaną depresję. Jednak kiedy podejmuje decyzję o odebraniu sobie życia, ludzkość dowiaduje się, że do końca świata zostało zaledwie dziewięć dni. Do Ziemi zbliża się asteroida i nikt nie może zapobiec katastrofie. Można jedynie odliczać czas…Chcąc oszczędzić swojej rodzinie i przyjaciółce dodatkowego cierpienia, Avery postanawia przetrwać jeszcze dziewięć dni. Desperacko próbuje wrócić z uczelni do rodzinnego domu, aby być ze swoją rodziną i dziewczyną, w której jest zakochana. Czas się kończy, sekrety stopniowo wychodzą na jaw, a Avery robi, co w jej mocy, by uratować tych, których kocha.
Bezradność, panika, strach, niepewność i chęć bycia z bliskimi osobami, to pierwsze emocje, które biją z powieści. Autorka od początku świetnie buduje napięcie i nastrój książki. Poczucie duszność i desperacji jest wręcz namacalne. Dlatego rozdziały obrazujące teraźniejszość, w której bohaterowie próbują zorganizować się w nowej rzeczywistości, dostrzec do swoich rodzin, przeplatają się z przeszłością, w których autorka skupia się na przedstawieniu rozwoju niezdiagnozowanej depresji i nastoletnich perypetiach. Dzięki temu czytelnik ma spójny obraz głębokiej historii głównej bohaterki i z czego wynikają jej decyzje.
,,– Wiem, że karmienie się płonną nadzieją jest bolesne, ale może powinnyśmy...– powiedziała Cass. – Komu to szkodzi?
Ale ja wiedziałam, że nadziei nie można tak po prostu wybrać."
,,Jeśli jutra ma nie być" opiera się głównie na Avery. Drugoplanowe postacie nie mają wiele miejsca na pokazanie swoich osobowości, ale nie można powiedzieć, że są papierowi. Jen St. Jude w krótkich momentach udaje się jak świetnie ująć istotę ich człowieczeństwo. Muszę wspomnieć o świetnej rozmowie Avery z doktorem Talleyem. Zabrakło mi jednak takiej konfrontacji z Aishą i żałuję, że nie było jej więcej w tej historii.
Avery została wychowana w bardzo wierzącej rodzinie. Jest młodą, ambitną, wspierającą dziewczyną, która ma problem z radzeniem sobie z porażkami. Zaczyna czuć się zagubiona, umniejszać swoim sukcesom i oceniać się surowo.
Na innych bohaterów spoglądamy przez pryzmat Avery, więc Cass wydaje się odważną i pewną siebie dziewczyną, która lubi wyrażać siebie i jest gotowa zawsze pomóc swoim przyjaciołom.
Fantastyczne została nakreślona relacja pomiędzy Cass i Avery. Ich nieśmiałe początki, kiedy główna bohaterka, tak naprawdę poznawała i odkrywała siebie. Później ich rozwijająca się relacja i nieporozumienia. Na uwagę zasługuje również wątek rodzinny, zwłaszcza że autorka zdecydowała się przedstawić różne podejście w wychowaniu dzieci i akceptacji ich decyzji.
Zawsze wiedziałam, że smutek to rodzaj samotności, ale kiedy poszłam na studia, dowiedziałam się, że samotność to rodzaj smutku.
Czytałam już wiele książek, które przedstawiały queerową miłość i depresję, jednak to ,,Jeśli jutra ma nie być" podejmuje te wątki w kontekście religijności. Bardzo podobał mi się wątek związany ze studiowaniem, ponieważ w żadnym wypadku autorka nie koloryzował tego etapu życia.
,,Jeśli jutra ma nie być" napisana jest językiem potocznym. Jen St. Jude za pomocą opisów otoczenia kontroluje przez cały czas klimat książki. Opisy są różnorodne i bogate w środki stylistyczne. Doceniam to, że autorka nie uczyniła z wątku końca świata tylko tła wydarzeń i chwytem, który miał zjednoczyć bohaterów, a nakreśliła w sposób realistyczny jego wpływ i potencjalny przebieg na planetę. Narracja jest pierwszoosobowa z perspektywy głównej bohaterki.
,,Jeśli jutra ma nie być" Jen St. Jude to świetny debiut, który podejmuje wiele trudnych tematów, ale żadnego nie bagatelizuje. Dzięki temu czytelnik dostaje piękną i angażującą historię o nastoletnich emocjach, odrzuceniu, presji, akceptacji i konfliktach wewnętrznych. CZYTAJCIE.
Współpraca barterowa: Wydawnictwo SQN
Dzięki za polecenie :)
OdpowiedzUsuńKsiążka bardzo mnie zainteresowała.
OdpowiedzUsuńCzytałam kilka historii z motywem ostatnich chwil przed końcem świata, i to nie jest temat dla mnie. Zawsze zbyt mocno mnie to przerażało, żeby czytanie sprawiało mi przyjemność. Mimo więc, że pozostałe wątki mnie ciekawią, nie sięgnę po tę książkę bo wiem, że po prostu źle mi się czyta o przygotowaniach do końca świata.
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńBardzo lubię debiuty :) Książka zapowiada się naprawdę świetnie, pewna jestem że trafi w mój gust i będzie to idealna dla mnie lektura :) Świetna recenzja!
Pozdrawiam cieplutko ♡
Jak zwykle zachęcasz. Lubię gdy książka angażuje i nie spycha na margines trudnych tematów.
OdpowiedzUsuńTo nie do końca mój klimat, ale jest w tej książce coś takiego, że chcę ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńCiekawa książka :D Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńto raczej nie moje rejony literatury, ale książka zasługuje na uwagę
OdpowiedzUsuńZachęcająco piszesz o tej książce
OdpowiedzUsuńNiedawno ta książka zwróciła moją uwagę i tak myślałam żeby po nią sięgnąć w ramach wychodzenia ze swojej strefy komfortu. Jednak dopiero dzięki Twojej notce stwierdziłam, że może faktycznie dam jej szansę.
OdpowiedzUsuń