W lipcu jak można zauważyć czytałam sporo książek o tematyce kosmicznej, a to nie bez powodu, ponieważ po raz trzeci wzięłam udział w akcji czytelniczej Kosmiczny lipiec organizowany przez Dianę na Instagramie. Pomimo tego, było dość różnorodnie, ponieważ sięgnęłam po literaturę popularnonaukową, sci-fi, literaturę młodzieżową i piękną. 

Książki zrecenzowane w lipcu: 

W czerwcu bez żalu nie przedłużyłam mojej subskrypcji na Disney+ i przeniosłam się na SkyShowtime, by nadrobić Star Trek: Strange New Worlds,
 

Pierwszy sezon dobrze wprowadza klasyczne postacie, jak i nowe. Chciałabym żeby Una miała większą rolę. Mam wrażenie, że scenarzyści wprowadzili Sama Kirka, ale kompletnie nie mają pomysłu na prowadzenie tej postaci. Szkoda, ponieważ jest w niej duży potencjał. Ogólnie serial stoi na wysokim poziomie. Świetnie wzbogaca historię znanych postaci, dodając im głębię. Więcej o nim napiszę, gdy skończę drugi sezon, który dosłownie jest fenomenalny. 

Lipiec należał także do animacji. W kinie obejrzałam ,,Elementa" lub jak ktoś woli polską tytuł ,,Między nami żywiołami". Animacja robi wrażenie, ale pod względem fabularnym jest to prosty film, dobrze napisany. Zdecydowanie Pixar ma w swoim portfolio lepsze produkcje, ale dobrze się na nim bawiła. 

Sprawdziłam także ,,Nimonę" Na początku tego roku wydawnictwo We Need Ya wydało komiks na podstawie, której powstał film. Uwielbiam go. 

Planowałam iść na Barbenheimer, ale rzeczywistość zweryfikowała moje plany i ostatecznie poszłam tylko na Barbie. Nie  martwiłam się, że ten film pójdzie w jakieś stereotypy ( w złym tego znaczeniu słowa) w końcu sama Greta Gerwig odpowiadała za jego reżyserię. Ma on pewne problemy, nie jestem nim do końca zachwycona. Scenografia, kostiumy są na wysokim poziomie, podobnie jak aktorstwo. Choć musze przyznać, że wielu drugoplanowych aktorów nie zostało dobrze wykorzystanych. Nie mają w tym filmie co robić. Z seansu wyszłam lekko zawiedziona, choć mam swoje ulubione momenty. Prawdopodobnie miałam zbyt duże oczekiwania, napompowane przez cały hype wokół niego. Obejrzę go  drugi raz w zaciszu domowym, gdy już wejdzie na streaming lub VOD i wtedy myślę, że na spokojnie do niego podejdę i wykrystalizuje swoją opinię. Na pewno ,,Barbie" jest dobrym filmem, wartym obejrzenia. Podoba mi się dyskusja, która powstała dzięki niemu. 

Mam nadzieję jeszcze zobaczyć ,,Oppenheimer" w kinach. Na razie przesłuchałam tylko ścieżkę dźwiękową  i jest obłędna. Na Prime Video obejrzałam takżę ,,Fist Man" i świetny dokument ,,Dobranoc Oppy".