Bora, bohaterka powieści „Jeleni sztylet”, jest jak kukułcze piskle, podrzucona wraz z bratem na wychowanie ciotce do zapomnianej przez świat małej wsi na skraju ogromnej puszczy.Puszczy zamieszkanej przez istoty z rodzimych legend: rusałki, Leszego, wąpierze i strzygi, lecz ich świat chyli się ku zapomnieniu. Bohaterka od dziecka zna tylko odrzucenie, głód i gniew, który każe jej wciąż walczyć o lepsze jutro. Dla brata zrobiłaby wszystko i stąd bierze się pomysł na dołączenie do Włóczni, starej szkoły wojskowej szkolącej najemników. Bora wierzy w swoją siłę i skuteczność szkolenia, które odbyła z okrutnym ojcem, zaprawionym w boju i nie stroniącym od butelki żołnierzem. Jej świat jest na wskroś słowiański, od dziecka lepiej dogaduje się z opiekuńczymi duchami zagrody i domu, niż z mieszkańcami wioski. Dopiero w koszarach Włóczni Bora pozna, co to prawdziwy strach. Wraz z wybuchem zupełnie nieoczekiwanej wojny, znajdzie się w potrzasku między siłami, na które nie ma żadnego wpływu, a budzącym się w niej dziedzictwem całych pokoleń czarownic.
Ponad trzy dekady temat Andrzej Sapkowski, pisząc ,,Wiedźmina" czerpał z "mitologii" słowiańskiej, teraz nadszedł czas na nową falę autorów. Od kilku lat możemy obserwować zwiększoną obecność motywów słowiańskich w literaturze popularnej. Wydano wiele powieści, antologii, gier, bestiariuszy, a nawet literaturę popularnonaukowej na temat słowiańszczyzny. ,,Jeleni sztylet" to wspaniały debiut, który idealnie wpisuje się w obecne trendy. Mimo znanych schematów daje poczucie świeżości.
Powieść Marty Mrozińskiej ma świetną i przemyślaną konstrukcję. Książka została podzielona na dwie części. Pierwsza skupia się wokół Wszebory, jej relacji z naturą i Starym Ludem. Autorka zagłębia się w środowisko, w którym dorastała główna bohaterka, by pokazać, co ją ukształtowało i pchnęło na drogę najemniczki. W tej części obserwujemy jeszcze rozwój i drogę Bory oraz jej szkolenie w szkole wojskowej. Mrozińska jeszcze na typ etapie nie zawiązuje głównego konfliktu, ale pozostawia, aluzję i wskazówki, które powracają w dalszej części książki. Druga część wrzuca czytelników w konflikt zbrojny i ujawnia główną stawkę, a także odkrywa innych, kluczowych bohaterów, którzy pozostawali w cieniu.
- Wiem, że ciężko zrozumieć wojnę.
-Tego nie da się zrozumieć. To nie ma żadnego sensu.
Bohaterowie w debiucie Mrozińskiej są wielowymiarowi i chce się ich lepiej poznać. Postacie drugoplanowe są przeważnie już wypracowanymi archetypami, ale relacje zawiązane pomiędzy nimi, sprawiają, że te kreacje zyskują na autentyczności i indywidualności.
Cała siła ,,Jeleniego sztyletu" tkwi w kreacji głównej bohaterki. Bora z jednej strony wpisuje się w schemat silnej postaci kobiecej. Zawziętej, temperamentnej, niepokornej młodej dziewczyny, która trzyma się z tyłu, ale potrafi przejąć inicjatywę w działaniu. Z drugiej strony ma instynkt samozachowawczy jest wrażliwa i empatyczna w stosunku do osób, na której jej zależy. Mrozińska stworzyła fantastyczną, złożoną kreację głównej bohaterki, która jest świadoma swoich zalet i wad.
Bora widzi przedstawicieli Starego Ludu, ale nie jest "wybrańcem", na którego wszyscy czekali. Autorka świetnie bawi się i modyfikuje ten wątek. Konkretne wskazówki i zapowiedzi pewnych wydarzeń są w tekście, ale takiego obrotu spraw, się nie spodziewałam.
Odrzucamy to, czego nie rozumiemy.
Powieść ,,Jeleni sztylet" świetnie się czyta za sprawą warsztatu Mrozińskiej. W opisach świata przedstawionego jest pewien naturalny dualizm. Bywa on surowy i nieprzyjazny, a z drugiej strony fragmenty przyrody wprowadzają spokój. Autorka stworzyła bezlitosny i brutalny świat, w obrębie którego funkcjonuje: wioska Ligawka, koszary i Miasto nad morzem. Trzy kluczowe ośrodki fabuły, pokazujące różnorodność tego królestwa. Autorka zdecydowała się na narrację pierwszoosobową z perspektywy głównej bohaterki - Bory. Tempo jest dostosowane do typu sceny. Bywa jednostajne, ale przy scenach batalistycznych nabiera szybszego rytmu. W powieści panuje świetna atmosfera i baśniowy klimat, który przejawia się za sprawą słowiańskiego folkloru. Pisarka już w pierwszym tomie wprowadziła szereg demonów. Z każdą kolejną sceną niepokój narasta, a historia staje się dojrzalsza.
Język i styl wypowiedzi dostosowany jest do konkretnych bohaterów i sytuacji. Dzięki temu dialogi wypadają naturalnie. Jestem zachwycona całością, ale miałam tylko jeden zgrzyt, gdy w tekście padło słowo "ziomek". Stylistycznie nie pasowało mi to do całości, przez to, że dzisiejszym użyciu funckjonuje w slandu, gdy dawniej oznaczał. szkoda tylko, że jeden wątek w koszarach został porzucony bez rozwiązania, miał jedynie wciągnąć Borę w pewien układ.
,,Jeleni Sztylet" to satysfakcjonująca książka z ciekawymi postaciami, wspaniałym, acz niebezpiecznym światem, który jeszcze wiele ma do zaoferowania czytelnikowi. Marta Mrozińska stworzyła opowieść o poszukiwaniu własnego miejsca, odkrywaniu własnej tożsamości i sekretów rodzinnych. Nie mogę się doczekać, aż będzie mi dane przeczytać kontynuację tej książki i poznać dalsze losy bohaterów.
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.
Podoba mi się pomysł na tę książkę i mam ochotę przeczytać. Ja chyba częściej natykam się w książkach na to dawne znaczenie słowa "ziomek" niż na współczesne.
OdpowiedzUsuńDawno nie byłam tak zaintrygowana debiutem :)
OdpowiedzUsuń