niedziela, 7 października 2018
Ja, potępiona
Katarzyna Berenika Miszczuk
Seria: Wiktoria Biankowska #4
Ilość stron: 384
Data wydania: 2012
Wydawnictwo: W.A.B
Opis:
Wiktoria Biankowska, była diablica i niedoszła anielica po raz trzeci wpada w kłopoty. Przypadkowo trafia do Tartaru, tuż po ujrzeniu białego krzyżyka na chodniku i ciężarówki z mrożonkami. A właśnie zaczęło jej się układać. Pokochała diabła Beletha, wyzbyła się boskich mocy, a jej przeciwnik Moroni został zamknięty w anielskim więzieniu. Ponadto diabeł Azazel nie planował niczego złego, zajęty romansem z królową Kleopatrą.
Czy teraz Wiktorii uda się wyjść z labiryntu i związać z Belethem?
Powieść bardzo dynamiczna, żadnych przestojów, ciągłe zwroty akcji, do tego mnóstwo humoru, szczypta komedii romantycznej, odrobina czarnej, trochę kryminału, duża doza piekła...
Z lekkością czytało mi się pierwszy tom, niestety nie mogę tego powiedzieć o drugiej części tego cyklu, ale pomyślałam, że skoro udało mi się przebrnąć przez ,,Ja, anielica'' i miałam kontynuacje pod ręką, to skończę tę trylogię.
I tak splotem wydarzeń Wiktoria trafia do Tartaru, gdzie spotyka najgorszych recydywistów. którzy chcą ją wykorzystać ze względu na jej moc lub ją posiąść, a zdesperowany Beleth stara się naprawić swój błąd za każdą cenę. Nie cofając się przed niczym.
Kiedy czytałam tą cześć miałam wrażenie jakby bohaterka przestała się rozwijać od początku ,,Ja, anielica'' stanęła w miejscu pomimo swojego początkowego rozdarcia.
Beleth w tej części jest desperatem, ale przy tym autorka zachowała jego urok osobisty. Dzięki temu fragmenty z jego udziałem czytało się w miarę szybko.
Na plus wyszło ograniczenie roli Piotrka, który już od pierwszej części był irytująca postacią. W tej stał się taki naturalnym bohaterem, jednak zdecydowanie to Anioł Gabriel i Szatan zagarnęli sobie wszystkie sceny, w których byli, a mieli ich więcej niż w poprzednich scenach.
Niestety lub steny wprowadzenie takich postaci jak Neron, Kuba Rozpruwacz czy Hitler nie było tyle bezsensowne co po prostu te postacie nie zapadły by w pamięci czytelnika gdyby nie ich historyczne znaczenie. Okazali się tylko pionkami w grze i szybko w czasie czytania się o nich zapomina. Podobny los spotkał w tej części Kleopatrę, która co prawda nigdy jakoś znaczącej roli w opowiadanej historii nie miała, ale była pełnoprawną postacią. Tutaj miałam wrażenie, że jest, bo była w poprzednich częściach. Nawet nie miała fajnych dialogów jak Azazel.
Ciężko w sumie też jest coś powiedzieć, o Elżbiecie Batory.
,, Ja, potępiona'' czytało mi się o wiele lepiej od drugiej książki, jednak wciąż okazała się pozycją gorszą od ,,Ja, diablica''. W trzeciej części było dużo szybkiej, wartkiej akcji. Nie była tak przegadana jak ,,Ja, anielica;;, jednak pod koniec książki pomimo tego, że działo się dużo, to czytałam to bez żadnego zaangażowania i opieszale. Warto też wspomnieć, że w tej części autorka postanowiła wymieszać kulty religijne. Na szczęście w tej części wątki zostały wszystkie pozamykane.
Styl i język autorki nie uległ dużej zmianie od pierwszej części.
,,Ja, potępiona'' okazała się lepszą książką od swojej poprzedniczki, ale według mnie ta historia nie potrzebnie została rozciągnięta do trylogii, więc gorąco polecam pierwszy tom, a jeśli chodzi o kontynuacje to w sumie zawsze warto wyrobić swoje zdanie. Nie były one tragiczne, ale odstawały poziomem od pierwszego tomu.
Bardzo lubię książki autorki, ale tej akurat jeszcze nie znam :)
OdpowiedzUsuńJak to mówią "wszystko przed tobą".
UsuńTwórczość tej autorki jest jeszcze przede mną. 😊
OdpowiedzUsuńW takim razie jestem ciekawa Twojego pierwszego kontaktu z twórczością autorki.
UsuńCiekawa tematyka, książki mogłyby mi się spodobać. Spróbuję pierwszej części.
OdpowiedzUsuńPierwsza część moim zdaniem jest najlepsza☺️. Dalej to już różnie bywa.
UsuńMiszczuk kompletnie zaskoczyła mnie "Drugą szansą" oraz całkiem zauroczyła klimatyczną, aczkolwiek stricte młodzieżową serią "Wilk" :) mam w planach jej inne książki.
OdpowiedzUsuńAkurat nie czytałam wymienionych przez Ciebie tytułów. Może kiedyś i je przeczytam.
UsuńKusisz bardzo powyższą serią a ja tak bardzo lubię książki autorki :)
OdpowiedzUsuńCo poradzić. Może sięgnięsz po tą serię, skoro twórczość autorki nie jest Ci obca?
UsuńSerię czytałam dość dawno temu, ale wspominam ją naprawdę dobrze! Bardzo lubię twórczość pani Miszczuk. Chociaż seria „Kwiat paproci” chyba bardziej przypadła mi do gustu od tej. :)
OdpowiedzUsuńSerię czytałam kilka lat temu - dobra, chociaż I tom faktycznie najlepszy :)
OdpowiedzUsuńDla mnie książki Pani Miszczuk mają w sobie wystarczająco dużo niezwykłości, bym sięgnęła po nie nawet pomimo tego, że nie przepadam za fantastyką. Ale skoro piszesz, że ta książka nieco rozczarowuje, skupie się na innych nowościach Pni Bereniki :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCała ta seria ma tak odrzucające okładki..
OdpowiedzUsuńZgadzam się. Okładki nie przyciągają oka.
UsuńSzkoda, że niektórzy nie zatrzymują się i nie kończą historii na jednej książce...
OdpowiedzUsuńTen cykl jeszcze przede mną - ciekawa jestem jak ja odbiorę poszczególne tomy :)
OdpowiedzUsuńTeż jestem tego ciekawa. Z tego co teraz czytam, to naprawdę różnie czytelnicy je odbierają
UsuńChętnie przypomnę sobietę serię, bo z tego co pamiętam bardzo mi się podobałą :)
OdpowiedzUsuńJa raczej też ją dobrze wspominam, choć wolę nie przypominać sobie trzeciego tomu.
UsuńNie czytałam jeszcze książek Miszczuk, ale wszystko przede mną :)
OdpowiedzUsuńNa wszystko przychodzi czas.
UsuńNie czytałam jeszcze książek Miszczuk, ale mam je w planach ;)
OdpowiedzUsuńTo fajnie. Nie pisze złych książek, ale nie reprezentuje równy poziom.
Usuń