środa, 10 października 2018
Skradzione laleczki
Ker Dukey, K. Webster
Seria: Laleczki: #1
Data wydania: 2018
Ilość stron: 250
Wydawnictwo: NieZwykłe
Opis:
Mroczna, seksowna, fascynująca seria thrillerów psychologicznych dla fanów takich autorek jak Penelope Douglas, Pepper Winters, Alessandra Torre i Lisa Hall.
Kogo kocha Benny? Swoje małe, słodkie lalki.
Póki są posłuszne i nie stają z nim do walki.
Dba, by były piękne. Włosy im układa
i na ich młode ciałka sukienki zakłada.
A gdy noc zapada do zabawy przystępuje.
Młodsza lalka uległa, starsza walczyć próbuje.
Lecz kiedy ta ulubiona od niego ucieka,
nie liczy się, że druga pozostać przyrzeka.
Serce pęka mu z rozpaczy, oczy ma pełne łez,
jego lalka musi wrócić, bądź jej życia nadszedł kres.
Spoiler!
Dalsza część opisu zdradza ważne elementy z fabuły
W recenzji ich nie znajdziecie!
,,Czy podjąłeś kiedyś decyzję, która zaważyła na całym twoim życiu?
Dwanaście lat temu czternastoletnia Jade Phillips oraz jej młodsza siostra, Macy, zostały uprowadzone z pchlego targu. Dziewczynki były więzione przez psychopatycznego potwora imieniem Benny (znanego także jako Benjamin Stanton), skazane na jego znęcanie się i tortury. Po czterech latach Jade udało się uciec oprawcy. Niestety, nie mogła zabrać ze sobą siostry. Przyrzekła więc, że po nią wróci.
Obecnie, już jako szanowana pani detektyw, Jade nadal nie potrafi poradzić sobie ze świadomością, że nie udało jej się uratować młodszej siostry. Potworna przeszłość nie daje kobiecie spokoju. Nawiedza teraźniejszość i nie pozwala pani detektyw na nawiązanie żadnych bliskich relacji. Zdeterminowana, by wyrwać siostrę z rąk oprawcy, Jade rzuca się w wir pracy. Każdą sprawę zaginięcia traktuje tak, jak gdyby szukała Macy. Sprawdza wszystkie możliwe tropy, by odnaleźć ofiary i wpakować winowajców za kraty.
Jej najnowsza sprawa coś jej jednak przypomina, a podświadomość od razu podpowiada, że oto powrócił ich okrutny oprawca. Z pomocą przystojnego partnera Jade bada nowe tropy w poszukiwaniu starego wroga. Ma nadzieję, że jej siostra nadal żyje i w końcu wróci do domu.
Porywacz podejmuje wyzwanie, rozpoczynając swoją mroczną grę. I wygląda na to, że wygrywa. Jade jest jedynie zabawką w jego rękach. Benny robi z niej wariatkę. Sprawia, że otoczenie przestaje jej ufać. A kiedy nic nie jest tym, czym się wydaje, a liczba ofiar stale rośnie, kobieta uświadamia sobie, że oprawca bawi się z nią w kotka i myszkę. Teraz jednak jest już za późno. Polowanie dobiegło końca. Ona od zawsze była ofiarą. Drapieżnik znów ją odnalazł. I ukradł. Raz jeszcze.''
Mam wrażenie, że o ,, Skradzionych laleczkach" nie dało się nie słyszeć. Przeczytałam tyle ochów i achów nad tą książką, że i ja dałam się wciągnąć w ten wir pozytywnych recenzji i poznałam losy jej bohaterów.
Historia skupia się na Jade dziewczynie, która wraz z siostrą została porwana. Jaj udało się uciec. Zaczęła "normalne" życie, ale obiecała sobie, że odnajdzie siostrę, jednak jak się okazało to nie ona było tą, która szuka, lecz tą która jest osaczana.
O ile główna bohaterka i osoba z jej otoczenia zostały przez autorki w miarę ciekawie przedstawieni to drugoplanowe postacie zostały całkowicie pominięte a szkoda, bo dzięki temu niektóre wątki mogły lepiej wybrzmieć.
Jade jest tytułową bohaterką nie z niestabilną emocjonalnie,ponadto ma obsesją, ale za to jest świetna w swoim fachu. Traumy przeszłości pomimo wielu starań nie pozwalały jej o sobie zapomnieć. Niektóre sprawy ze względu na to co przeżyła traktowała priorytetowo, a nawet podchodziła do niej bardziej emocjonalnie. Autorki starały się przedstawić ją jako silna młodą kobietę, zdeterminowano, ale też wiedziały, że za tą fasadą musi kryć się doszczętnie zniszczona osoba.
Benny, Benjamin to jedna z ciekawszy postaci tej powieści. Nie wiemy o nim za wiele. Co spowodowało jego psychiczne zachowanie. I według mnie to było dobre posunięcie. Sprawia, że ten bohater ma w sobie nutkę tajemniczości. Za to wiemy z wspomnień Jade co robić, jaki miał stosunek do młodych dziewczyn.
Dillon na początku historii był on przedstawiony jako partner z pracy Jade, z którym niezbyt dobrze się dogaduje. Ker Dukey i K. Webster żeby bliżej przybliżyć go czytelnikom dały mu własny wątek, ukazując tą postać z własnym bagażem doświadczeń, a przede wszystkim z wadami. Tym samym również dały sobie kolejną okazję do emocjonalnej gry na czytelniku. Staje się oparciem dla naszej protegowanej.
Wymienieni przeze mnie wyżej bohaterowie to najbardziej rozbudowane postacie w tej historii. Niestety rola innych osób przewijających się przez tą historię ogranicza się tylko do bycie motorem tej historii. Są bez wyrazu. Nie do zapamiętania.
,,Skradzione laleczki'' mnie rozczarowały. Nie tak bardzo pod względem fabularnym, choć i tu można znaleźć analogie do popularnej serii książek Pretty Little Liars, a później serialu na jej podstawie, czy inne niedociągnięcia. Najbardziej jednak rozczarowało mnie jej wykonanie. Całokształt.
Wiele wątków zasługiwało na większe uwagę, choćby głębsze pokazanie relacji Jade z rodzicami pozwoliłoby bardziej emocjonalnie odebrać niektóre wydarzenie.
,,Skradzione laleczki'' mają wiele mocnych, szokujących scen, opisów, ale też w niektórych momentach autorki poszły na łatwiznę i powieliły dany opis sytuacji. Pomijając wątek rodziców już Jade, to wiele wydarzeń było podbudowywanych świetnym klimatem, ale nagłe wtrącenie relacji Jade i Dillona burzyło to całe napięcie.
Autorki posługują się językiem kolokwialnym, potocznym i wulgarnym co naturalnie wpisuje się w opowiadaną historię. Ich styl jest prosty, czasem może brakować urozmaicenia językowego. Akcja książki miejscami za szybko posuwa się do przodu.
W moim mniemaniu ,,Skradzione laleczki'' nie są tak dobrą książką jak można by przypuszczać, ale nie są też złą, Idealnie wpisuje się w tak zwany złoty środek. Uważam jednak, że to zmarnowany potencjał i gdyby tylko ta książka zostałaby skierowana do starszej grupy wiekowej i dopracować niektóre szczegóły mogłaby być to naprawdę świetna powieścią. Pomimo tego polecam się z nią zapoznać.
Czytałam i dla mnie ta książka okazała się naprawdę niezwykła. 😊
OdpowiedzUsuńTo fajnie, że powieść ta ci się spodobała. Mnie tak nie oczarowała.
UsuńKurcze to pierwsze nie optymistyczna recenzja na temat tej książki, która wyskakuje mi z szafy i z lodówki (jak nic chowa się za sałatą). Mimo wszystko wstrzymam się z zakupem tej książki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Lady Spark
[kreatywna-alternatywa]
Nie jest optymistyczna, ale nie zaliczyłabym jej do negatywnym. Bardziej mieszaną. Rzeczywiście wyskakiwała wówczas z każdej strony.
Usuńo matko ! ale ostra musi być ta ksiązka !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
https://jeszczerozdzial.blogspot.com
Trochę jest, ale trochę psują wszystko powtarzające się opisy.
UsuńRównież pozdrawiam
A miałam ją w planach...
OdpowiedzUsuńUps...
UsuńSzkoda, że się rozczarowałaś. Rzeczywiście jest ostatnio bardzo głośno o tej książce i chcę sprawdzić dlaczego, więc za jakiś czas pewnie po nią sięgnę. :)
OdpowiedzUsuńKażdemu przytrafiają się rozczarowania. W takim przypadkach najlepiej samemu sprawdzić 😉.
UsuńPodobała mi się :)
OdpowiedzUsuńTo jest najważniejsze.
UsuńA ja Cię zaskoczę, ponieważ ja nie słyszałam o tej książce. :)
OdpowiedzUsuńJednak po przeczytaniu Twojej opinii myślę, że dam jej szansę i w wolnej chwili przeczytam. ;)
Serdecznie pozdrawiam.
https://nacpana-ksiazkami.blogspot.com/
Zaskoczyłaś mnie wówczas faktem, że o niej nie słyszałaś. Daj znać kiedy ją już przeczytasz.
UsuńMi osobiście bardzo przypadła do gustu :)
OdpowiedzUsuńPamiętam. Czytałam twoją recenzję tej książki.
UsuńMi się bardzo podobała. Drugi tom chyba jeszcze bardziej. Czekam niecierpliwie na trzecią część :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie, drugi tom bardziej mi się podobał. Trzeciego jeszcze nie czytałam.
UsuńKurczę, a jak przeczytałam opis, to miałam takie: WOW! Ale to może być dobre! A tu po twoich słowach zaczynam się jednak zastanawiać, czy warto. Niby fajnie przedstawione główne postacie, ale jeżeli fabuła jest jak PLC, to... hmm. Sama nie wiem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://demoniczne-ksiazki.blogspot.com
Nie jest zła, ale dla mnie nie jest tak świetna jak inni piszą. Trochę tylko przypomina PLC. Wybór należy do ciebie.
Usuńmimo wytknietych wad, zaciekawiłaś mnie swoją recenzją i myślę, że sięgnę po tę powieść.
OdpowiedzUsuńW takim razie z chęcią przeczytam twoją opinię o tej książce.
UsuńCzytałam mieszane opinie i powiem szczerze, że nie wiem, czy przeczytam :)
OdpowiedzUsuńhttp://whothagirl.blogspot.com
Ostateczna decyzja należy do ciebie. Ja w niej widzę plusy, ale także minusy dlatego rozumiem twój mętlik.
UsuńKsiążkę mam w planach.
OdpowiedzUsuńFajnie. Daj znać kiedy ją przeczytasz.
UsuńZawsze przykro mi słyszeć, kiedy książka ma zmarnowany potencjał. Raczej odpuszczę, ponieważ ma zbyt dużo wad, które podczas czytania szczególnie mi przeszkadzają.
OdpowiedzUsuńMi również w takim przypadku smutno. Rozumiem.
UsuńZ deka przerażają mnie książki, które liczą tak mało stron... Nie wierzę, że na tak małej objętości da się napisać coś dobrego.
OdpowiedzUsuńTeż kiedyś tak myślałam, ale z czasem się przekonałam, że nie liczy się ilość stron tylko styl pisania, bagactwo językowe i ciekawy pomysł. Krótkie książki potrafią zaskoczyć.
UsuńDla mnie ta ksiazka była czymś zaskakującym i cieszę się, że mogłam czytać ja w oryginale i po polsku.
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo, że aż tak ciebie zaskoczyła.
OdpowiedzUsuń