poniedziałek, 17 maja 2021
Utracona miłość
Magdalena Krauze
Wydawnictwo: Jaguar
Liczba stron: 336
Rok wydania: 2020
Opis:
Majka i Michał, mimo młodego wieku, planują wspólną przyszłość. Ale nawet ich niezwykle silne uczucie nie jest w stanie zwyciężyć, gdy na horyzoncie pojawia się toksyczna matka chłopaka. On rozpoczyna prestiżowe studia medyczne w Londynie, ona zostaje w Warszawie...Mijają lata. Majka tkwi w nieszczęśliwym związku, tymczasem rozwiedziony Michał wraca do Polski.Nic nie dzieje się jednak bez przyczyny, a los tylko pozornie kieruje się przypadkiem.Czyżby szczęście i miłość czekały tuż za rogiem?
Dlatego na ,,Utraconą miłość" już tak nie czekałam, a z opublikowaniem recenzji zwlekałam, ponieważ było to kolejne rozczarowanie. W wyżej wymienionej książce autorka wzięła na tapet bardzo wdzięczny i często wykorzystywany w różnych tekstach kultury na przestrzeni wieków temat pierwszej miłości, na której drodze do szczęścia stoi niezadowolona z wyborów dzieci rodzina.
Blurb zaproponowany przez wydawnictwo zdradza znaczną część fabuły ,,Utraconej miłości". Znając go łatwo wywnioskować jaki będzie finał tej historii. Nieznane są tylko mało istotne szczegóły, które nie mają szansy rozwinąć się w coś bardziej interesującego.
Moja i Michał poznali się w czasach licealnych na urodzinach Justyny - jej przyjaciółki, jego kuzynki. Pomiędzy głównymi bohaterami szybko zaczęło rodzic się uczucie, ale na ich drodze stanęła matka chłopaka, która już miała konkretne plany wobec swojego syna, w których nie uwzględniała jego nowej dziewczyny. Ich drogi na długie lata się rozeszły, a ich kolejne spotkanie było przypadkiem. Oboje są wówczas w innym miejscu, z własnym bagażem doświadczeń, porażkami i złymi decyzjami, ale także niewyjaśnionymi sprawami.
Bohaterowie ,,Utraconej miłości" nie są charyzmatycznymi postaciami, wpisują się w znane od dawna stereotypu. Tak jak w ,,Zdradzonej" zabrakło mi tutaj różnorodnych bohaterów, ukazywanych nie tylko z perspektywy bycia dobrym i złym, bo życie i ludzie nie są czarno-biali. Nic nie jest tak proste jak się wydaje.
Maja jest dziewczyną z biedniejszej rodziny, która musiała opiekować się młodszym rodzeństwem. Wykonywała większość obowiązków domowych bez ich pomocy i w weekendy dorabiała sobie w pracy.
Michał jest chłopakiem z zamożnej rodziny. Spokojny i pewny siebie pan idealny, przed którym maluje się świetna przyszłość.
Jego matka zdecydowanie ma w sobie najwięcej charakteru. Zrobi wszystko, żeby jej syn miał dobrze w życiu, nie patrząc na jego uczucia i własne pragnienia.
Bohaterów drugoplanowych w tej powieści praktycznie nie ma. Po prostu reszta postaci jest słabo zarysowana i nie mają większego znaczenia dla fabuły. Jedynie mąż Mai ma większą rolę, ale jego wątek został tak po macoszemu potraktowany i jednostronnie bez zagłębienia się w jego postać, że jest to po prostu strata potencjału.
W ,,Utraconej miłości" nie ma też wątków pobocznych, które trochę urozmaiciłyby tę historię i lekko ja zabarwiły. Oczywiście w powieści Magdaleny Krauze jest motyw dyskryminacji społecznej na tle klasowym, ale to łączy się z głównym wątkiem relacji bohaterów.
Wydarzenia tragiczne i trudne nie maja odpowiedniego wydźwięku, ponieważ tempo akcji jest bardzo szybkie i niestety tak poważne tematyce schodzą na dalszy plan bez żadnych widocznych konsekwencji. Jedynie autorka pod koniec o tym wspomina, ale to jedynie przypomina o słabym podejściu do nich.
Narratorem pierwszoosobowym jest główna bohaterka. To z jej perspektywy poznajemy tę historię w czasie przeszłym i teraźniejszym. Utracona miłość napisana jest prostym, potocznym językiem, który nadaje teksowi w niektórych miejscach infantylny charakter. Niektóre dialogi brzmi sztucznie.
W ,,Utraconej miłości" Magdalena Krauze skupiła się na bardzo uniwersalnym temacie pierwszej miłości, którą większość z nas przeżyła, jednak nie starała się tej historii rozbudować ciekawymi wątkami pobocznymi, które sprawiłyby, że stałaby się bardziej charakterystyczna i nie zginęłaby w morzu podobnych powieści. Tymczasem po jej przeczytaniu czuję, że ta lektura była stratą czasu, bo od początku dobrze znałam już tę historię i rozczarowała. Czwarta książka w dorobku literackim Magdaleny Krauze mnie nie zachwyciła, wręcz przeciwnie rozczarowała, ale może wam się spodoba.
Bardzo lubię książki autorki, tej jeszcze nie czytałam i na pewno się skuszę :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie ma szerszej perspektywy, innych wątków, choć pewnie tak chciała autorka.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się kreacja bohaterów na takich z krwi i kości. Mają swoje ciemne i jasne strony, jak prawdziwi, nie papierowi ludzie. Musi się ta książka dobrze czytać.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że autorka nie wykreowała wielowymiarowych bohaterów, nie czaarno-białych. Wątki poboczne również by tę historię uatrakcyjniły.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że czujesz się rozczarowana. Mnie się bardzo podobała.
OdpowiedzUsuńTo zupełnie nie mój gatunek książki i po recenzji w sumie cieszę się, że trzymam się od takich książek z daleka.
OdpowiedzUsuńJa bardzo rzadko sięgam po obyczajówki.
UsuńTemat związków na odległość jest dość skomplikowany i można ukazać go z wielu różnych perspektyw - więc tym bardziej szkoda,że książka poszła w kierunku utartych schematów.
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam dwie pierwsze powieści autorki i o ile jej debiut szalenie mi się podobał (właśnie dzięki temu, że przedstawiła tak fajnie żywot singielki), o tyle kontynuacja mnie rozczarowała i spowodowała, że odechciało mi się sięgać po kolejne książki.
OdpowiedzUsuńWidzę, że "Utracona miłość" też może mnie rozczarować, więc odpuszczam ;)
pisarki potrafią stworzyć w swojej głowie przeróżny rzeczy
OdpowiedzUsuńOstatnio czytałam Porzuconą narzeczoną tej autorki, która mi się podobała. Szkoda, że ta Cię zawiodła.
OdpowiedzUsuńJa właśnie skończyłam czytać najnowszą powieść autorki. Bardzo podoba mi się jej styl pisania.
OdpowiedzUsuńDobrze, że ostrzegasz - nie będę traciła czasu. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńKsiążka czeka u mnie na półce 😃
OdpowiedzUsuńLubię powieści z ciekawie wykreowanymi bohaterami. W "Utraconej miłości" raczej i nie znajdę, więc przejdę wobec tej książki obojętnie.
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze żadnej książki Magdaleny Krauze, ale mam zamiar kiedyś zapoznać się z twórczością autorki.
OdpowiedzUsuńLubię książki tej autorki. Tą również miło wspominam :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze nic tej autorki, Jestem ciekawa, czy ta mnie rozczaruje.
OdpowiedzUsuńnie jest to dla mnie coś nadzwyczajnego, ale lubię się w ten sposób odmładzać ;-)
OdpowiedzUsuńpierwsza miłość jest dawno za mną. czekam na tą ostatnią :) chętnie sięgnę po tą książkę
OdpowiedzUsuńJeszcze nie czytałam tej książki, ale myślę że podczas czytania trudno byłoby mi się od niej oderwać :)
OdpowiedzUsuńZupełnie nie mój gust, a jak piszesz, że Cię rozczarowała, to już w ogóle nie widzę powodu, by czytać.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że ta książka Cię rozczarowała. Ja na szczęście nie będę miała okazji się zawieść, bo nie przepadam za tego typu powieściami, więc siłą rzeczy i tak bym po nią nie sięgnęła.
OdpowiedzUsuńNie mam ochoty na lekturę. Nie do końca mój typ książek, a jeśli do tego historia jest raczej mdła i przewidywalna (i nie ma bohaterów drugoplanowych, a tego nie znoszę), nie mam zamiaru po nią sięgać.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że ta książka autorki Cię rozczarowała. Jej cała twórczość jeszcze przede mną.
OdpowiedzUsuńNa początku recenzji jeszcze myślałam, że może kiedyś po to sięgnę, ale widzę, że raczej by mi się nie spodobała.
OdpowiedzUsuńJeśli tematem przewodnim jest tylko pierwsza miłość, to oczekiwałabym uczucia, które się czymś wyróżnia. Cóż, mówi się, że każda miłość jest pierwsza. Trzeba ja ubrać...
OdpowiedzUsuńtrochę taka schematyczna ta opowiastka, brakowało by mi jakiegoś zaskoczenia, a nie wszystko przewidywalne w sumie było...
OdpowiedzUsuńJa nie czuję się przekonana
OdpowiedzUsuńTo chyba jednak nie książka dla mnie.
OdpowiedzUsuńTo raczej totalnie nie moje klimaty :)
OdpowiedzUsuńSzkoda mi czasu na książki, które rozczarowują, po tytuł nie sięgnę, lepiej wolny czas przeznaczyć na lepiej rokujące przygody czytelnicze.
OdpowiedzUsuńAutorki nie kojarzę więc tym bardziej jej książek. Bywa, że książka zawodzi.
OdpowiedzUsuńJeśli dla Ciebie była to strata czasu to nie będę zwracać na nią uwagę. Lubię jak wiele się dzieje w książce
OdpowiedzUsuńSzkoda, że książka nie spełniła oczekiwań :(
OdpowiedzUsuńInna książka autorki wywarła na mnie spore wrażenie, szkoda, że ta cię rozczarowała.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że książka Cię rozczarowała. Mimo wszystko może kiedyś skuszę się ją przeczytać :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Hmm, ja dotąd nie czytałam żadnej książki tej autorki, ale szkoda, że ta pozycja Cię rozczarowała. W takim razie może dwa razy się zastanowię i sięgnę kiedyś po inną pozycję od tej autorki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Czasem książka, która nie zachwyciła nas, dla innych okazuje się przyjemną przygodą czytelniczą, i odwrotnie. Wierzę, że znajdzie swoich sympatyków. :)
OdpowiedzUsuńNie znam jeszcze twórczości tej autorki, ale teraz już wiem, żeby ten tytuł omijać :)
OdpowiedzUsuńMówi się, że najtrudniej napisać drugą książkę. Z powyższego opisu wynika, że następne - też wcale nie łatwiej.
OdpowiedzUsuńfajnie, że autorka porusza ważne, społeczne problemy, jestem pewna, że polubiłabym Maję i chętnie sięgnę po tą książkę.
OdpowiedzUsuńNie brzmi to zbytnio zachęcająco, szczególnie że średnio lubię książki o takiej tematyce ;)
OdpowiedzUsuńNie znam autorki ale skoro tak dobrze pisze to muszę się z nią zapoznać
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam okazji poznać twórczości autorki, ale słyszałam o niej wiele dobrego. Szkoda, że ta książka okazała się słaba.
OdpowiedzUsuńNie przekonuje mnie ta książka
OdpowiedzUsuńJakoś mi nie po drodze z książkami tej autorki
OdpowiedzUsuń