W tej witrynie są wykorzystywane pliki cookie, których google używa do świadczenia swoich usług i analizowania ruchu. Twój adres ip i nazwa klienta użytkownika oraz dane dotyczące wydajności i bezpieczeństwa są udostępniane firmie google, by zapewnić odpowiednią jakość usług, generować statystyki użytkowania oraz wykrywać nadużycia i na nie reagować.
,,Przeklęte dzieci Inayari" Agnieszka Kulbat
poniedziałek, 6 września 2021

 

Przeklęte dzieci Inayari 
Agnieszka Kulbat 
Seria: Mojra #2
Wydawnictwo: Nowa Baśń 
Data premiery: 2021
Liczba stron: 336 
Opis 
Rayn, ratując życie Aidena, nie zdaje sobie sprawy, że to on ma przynieść jej zgubę. Ich połączone życia łączą też emocje, ból i sny, zamazując granicę pomiędzy dobrem a złem. Rayn nie jest w stanie poznać, czy myśli nawiedzające jej głowę należą do niej czy do chłopaka. Ten chaos jest tylko pozorny, bo każdy jej krok, czyn i słowo zostało dokładnie zaplanowane przez Mojry – boginie przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Rayn nie podda się tak łatwo i jej celem stanie się wyrwanie z okowów przeznaczenia, bo od teraz każda decyzja jej i Aidena, zdecyduje o losie świata.
Przeklęte. Dzieci Inayari to pierwszej cześć nowej serii  fantastyki z elementami romansu w tle ,a zarazem debiut Agnieszki Kulbat, który pozytywnie mnie zaskoczył i z chęcią poznam dalszą część tej  historii i losy bohaterów. 

Autorka zabrała nas w mroźne strony, gdzie w słabo dostępnym miejscu dla normalnych ludzi, stoi zakon Inayari. Pełniący funkcję także szkoły, ale to nie znaczy, że jest to miejsce bezpieczne i przyjemne. Zakon nie bez powodu znajduje się, z dała od zainteresowania mieszkańców i bacznych oczów władcy bowiem skrywa w swoich murach mroczne sekrety i brutalne praktyki wychowawcze, od którego odwracają wzrok niektóre kapłanki. Pozorny spokój i rutynę przerywa pojawienie się wycieńczanego i rannego chłopaka, z którego szponów śmierci wyrywa Rayn. Jedną decyzją zmienia całe swoje życie i łączy swój los z Aidenem ( i to dosłownie) Chłopak ma w Inayari misję do wypełnienia, a wrogie napięcie wśród kapłanek narasta, co prowadzi do eskalacji negatywnych emocji i złowrogich decyzji. 

Dla mnie najlepszym elementem debiutu Agnieszki Kulbat są bohaterowie.  Wynika to głównie z mojego sentymentu, ponieważ typ postaci zaprezentowany w tej książce zabrał mnie w nostalgiczną podróż do moich lat nastoletnich, w których właśnie popularne były takie osobowości. Teraz rzadziej znajduje je w literaturze i innych dziełach kultury. 

Choć na pierwszy rzut oka Rayn jest typową protagonistką, bo w końcu jest nietuzinkową dziewczyną, która jest inna niż wszystkie. Trzyma się z tylu, ale budzi respekt, choć wśród kapłanek jest wielorako odbierana.Jest cyniczna i ironiczna. Czasem podejmuje niezbyt logiczne decyzje, ale jest stanowcza i odważna. 

Aiden również pochodzi z zakonu, ale dla mężczyzn, gdzie cześć oddaje się Tytanom, a nie Mojrom. Jest pewny siebie i żartobliwa, ale jak to bardzo często w literaturze bywa, jest to tylko maska, pod którą ukrywa się jego cierpienie i chęć pokazania innym swoich wartości i siły. 

 Aurora, która jest przeciwwagą do większości już skrzywdzonych postaci, które patrzą na innych z perspektywy własnego cierpienie i zamiast coś zmienić albo podążają tą samą ścieżką, albo przystają na to milcząco. Jest w niej niewinności, oddanie i delikatność. 

Nie mogłabym zapomnieć  o Elys, której było niewiele w tej książce, ale już zyskała moją sympatię. Nie wiele o niej wiemy. Skrywa tajemnice, jest małomówna, chłodna w kontaktach, ale potrafi objąć przywództwo, gdy wymaga tego sytuacja. Przeszła całkiem inną drogę niż większość kapłanek. 

,,Przeklęte dzieci Inayari" to dość kameralna historia, utrzymywana w ramach niezbyt  dużego świata, w którym możemy dostrzec znane motywy z popularnych  książek fantastyki, które większość z nas zna, bo kto nie czytał Harry'ego Pottera czy nie słyszała o Nocnych łowcach. Od czasu jej przeczytania dostrzegłam także jeszcze więcej nawiązań do popkultury, które podczas czytania nie od razu mi się nasunęły na myśl. Wspomniane inspiracje tworzą ciekawe i oryginalne elementy Zakonu Inayari i jej mieszkanek. Część z nich należy do frakcji skrytobójczyń, medyczek i runicznych, których jest najmniej. 

Fabuła pierwszej części serii ,,Mojry" rozkręca się powoli i dość długo, ale później wynagradza to licznymi zwrotami akcji (części z nich można się domyślić, innych nie), wciągającymi wydarzeniami. Zabrakło mi tylko dłuższych i bardziej szczegółowych opisów przestrzeni. Pierwszy tom zostawia czytelnika z wieloma pytaniami, choć na przestrzeni rozdziałów jest dużo ekspozycji. W moim odczuciu niektórych elementów nie trzeba było, aż tak tłumaczyć, a z drugiej strony zabrakło mi rozwinięcia pewnych kwestii (nie wszystkich, ale najważniejszych). Jest możliwe, że zostanie to wyjaśnione w dalszej części historii bohaterów. Książka napisana jest bardzo prostym językiem, w paru miejsca trochę w budowie składni mi zgrzytało. W większości przypadków komizm słowny do mnie trafiał, ale nie każdy, co przekładało się na wydźwięk dialogów. 

Zakończenie ,,Przeklętych dzieci Inayari" Agnieszki Kulbat otworzyło bramy do większego świata, polityki i jeszcze większych niebezpieczeństw, do którego z chęcią ponownie wkroczę. Jest to niewymagająca, lekka książka, przy której dobrze się bawiłam. Polubiłam tę historię z jej wszystkimi plusami i minusami. Gorąco wam ją polecam, a ja z niecierpliwością czekam na kolejną część, bo w autorce widać potencjał. 


Przeklęte dzieci Inayari | Żniwa przepowiedni 


33 komentarze:

  1. Ja zupełnie nie odnajduje się w podobnych klimatach książkowych.

    OdpowiedzUsuń
  2. Brzmi bardzo ciekawie, z przyjemnością poznałabym całą serię.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie miałam przyjemności poznać pierwszego tomu. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja kompletnie nie odnajduję się w tym gatunku literackim i w takiej tematyce,więc raczej nie jest to książka dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Sama fabuła przedstawia się całkiem ciekawie. Być może skuszę się na tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja ostatnio nie czytam fantastyki, chętniej skłaniam się ku grach planszowych w tym klimacie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. To nie dla mnie jak widzę że książka od razu się nie rozkręca ro zaraz rzucam ja w kat. Ja potrzebuje akcji od razu

    OdpowiedzUsuń
  8. Potencjał jest kluczowy i zachęca do dalszych książek danego autora.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie przepadam za romansami... ale fantastykę lubię

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo dobrze, że widać potencjał w twórczości tej autorki.

    OdpowiedzUsuń
  11. Paulina Kwiatkowska7 września 2021 09:08

    Raczej twórczość autorki polecę siostrze, może będzie chciała się skusić.

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie jest to ksiązka bez wad, ale dobrze mi się ją czytało.

    OdpowiedzUsuń
  13. Chyba książka nie dla mnie, ale muszę zaznaczyć, że bardzo fajna okłądka

    OdpowiedzUsuń
  14. Tym razem całkowicie nie moje klimaty :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Okładka miga mi często na fb czy instagramie. Sama historia ciekawi mnie od dawna. Mam nadzieję, że niedługo sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  16. Tym razem spasuję, gdyż fabula książki nie wzbudziła mojego zainteresowania.

    OdpowiedzUsuń
  17. Zapisuję tytuł. Fantastyka to mój ulubiony gatunek, chętnie poznam debiut polskiej pisarki. A motyw szkoły dodatkowo mnie do tego zachęca.

    OdpowiedzUsuń
  18. Lubię książki fantasy, więc może kiedyś się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  19. Na ten moment nie jestem zainteresowana, mam w planach wiele innych lektur.

    OdpowiedzUsuń
  20. Lubię takie wciągające książki z fantastyki młodzieżowej, więc nie mówię nie temu tytułowi.

    OdpowiedzUsuń
  21. Chce znaleźć coś dobrego z fantastyki... szukam

    OdpowiedzUsuń
  22. Ta propozycja mogłaby się spodobać mojej siostrzenicy może jej ja polecę

    OdpowiedzUsuń
  23. Jest to jedna z tych książek, z którymi można miło spędzić czas.

    OdpowiedzUsuń
  24. Nie znam wydawnictwa Nowa Baśń, dlatego musze zerknąć co mają w ofercie.

    OdpowiedzUsuń
  25. Chyba raczej nie mój typ literatury, więc odpuszczę :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Nie jest to chyba książka dla mnie, ale świetnie , że Ty przy niej dobrze się bawiłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  27. słyszałam o tej książce, sama okładka mignęła mi parę razy i mam wielką chęć po nią sięgnąć :-)

    OdpowiedzUsuń
  28. Brzmi ciekawie. Ja jestem wielka fanką harrego Pottera i władcy pierścieni. Taka fantastykę uwielbiam

    OdpowiedzUsuń
  29. Sporo dobrego czytam o tej książce, pewnie przeczytam jeśli wpadnie mi w łapki.

    OdpowiedzUsuń
  30. Na pewno wielu osobom przypadnie do gustu, a i film byłby fajny z tej fabuły 👍

    OdpowiedzUsuń
  31. Na pewno wielu osobom przypadnie do gustu, a i film byłby fajny z tej fabuły 👍

    OdpowiedzUsuń
  32. Koniecznie muszę przeczytać! Ta książka kusi mnie już od jakiegoś czasu, zwłaszcza gdy czytam recenzje takie jak twoja :D

    OdpowiedzUsuń

© 2020 | graphic-luna