New York Times bestselling author Brigid Kemmerer continues her electrifying series with more intrigue, romance and heart-stopping adventureTo save their kingdom, they must embark on a dangerous journey…The kingdom of Kandala narrowly avoided catastrophe, but the embers of revolution still simmer. While King Harristan seeks a new way to lead, Tessa and Prince Corrick attempt to foster unity between rebels and royals.But the consuls who control the Moonflower will not back down, and Corrick realizes he must find a new source for the lifesaving Elixir.When an emissary from the neighboring kingdom of Ostriary arrives with an intriguing offer, Tessa and Corrick set out on an uncertain journey as they attempt to mend their own fractured relationship.
,,Defend the Dawn" to kontynuacja „Defy the Night" Brigid Kemmer. Niedawno autorka ogłosiła, że powstanie trzeci tom, ale jeszcze nie jest znana jego data premiery ani tytuł.
It's hard to take from people who feel like they have nothing to lose
Pierwszy tom kończy się dla bohaterów promykiem nadziei i nowym rozdziałem. Bohaterowie zażegnali niebezpieczeństwo, ale nie znaleźli konkretnego rozwiązania na problem trwoniący cały kraj. W ,,Defend The Dawn" czuć ponownie narastające napięcie pomiędzy pałacem królewskim, a poddanymi, szczególnie grupą rebeliantów. Królestwu Kandala wciąż grozi katastrofa humanitarna z pomocą przypływa wysłannik z odległego kraju - Ostriary. Tessa i Corrick wyruszają z nim w podróż w celu poprawienia sytuacji mieszkańców ich kraju, w tym czasie Król Harristan stara się znaleźć sposób na dotarcie do swoich ludzi i robi to w najmniej oryginalny sposób.
Mam wrażenie, że w tej części nastąpił pełen regres w kreacji bohaterów, a już najbardziej rozczarował mnie wątek i sposób przedstawienia króla Harristana. Jest on irytująco przewidywalny i sam w sobie nie byłby to zarzut, gdyby nie było powtórką z ,,Defy the Night" Dodatkowo rozdziały z jego perspektywy zostały napisane bez polotu i były po prostu nużące. Tej serii zaczyna brakować naprawdę dobrze napisanych tajemniczych postaci, na które sili się autorka. Bohaterowie drugoplanowi to dosłownie w tej części zmarnowany potencjał. Przywódca rebelii robi za statystę. Strażnikom, z którymi czytelnik powinien czuć jakąkolwiek więź, biorąc pod uwagę całokształt książki nie jest w ogóle poświęcany czas, a jedno zdanie ekspozycji na początku, nie zbuduje całej emocjonalnej sceny pod koniec.
Główna bohaterka dalej jest miłą i pomocną dziewczyną, która szybko zyskuje sympatie i zaufanie nowo poznanych osób. Nie zmienia to odczucia, że Tessa pomiędzy pierwszym a drugim tomem zgubiła gdzieś swój rozsądek i logiczne myślenie.
W ,,Defend the Dawn" z wszystkich bohaterów najlepiej ku mojemu zaskoczeniu wypada Corrick. Młody książę w tym tomie nie tylko miota się między swoją postacią wykreowaną na potrzeby chronienia brata a Wesem. Do tego dochodzą teraz emocje i chęć jak najlepszej ochrony swoich bliskich pomimo spoczywających na nim obowiązków i reputacji.
Rian jest wysłannikiem Ostriary, autorka przedstawia go w typowy sposób dla tego typu postaci. Ma namieszać w relacji pomiędzy głównymi bohaterami i skrywa tajemnice.
Mogę narzekać na kreacje bohaterów, ale muszę pochwalić światotwórstwo, ponieważ świat został znacznie rozbudowany, choć na razie głównie przez ekspozycje. W tym tomie dowiadujemy się więcej o królestwach sąsiadujących z Kandala. Jest więcej polityki, a ten wątek został już dobrze poprowadzony w pierwszej części, tutaj jest tylko rozwijany.
,,Defend the Dawn'' Brigid Kemmer to powieść drogi, więc i samo tempo akcji w pierwszej połowie jest wolniejsze. W drugiej połowie zaczyna się więcej dziać akcji. Tempo przyśpiesza, ale sama fabuła przestała być wciągająca, przez to, że autorka zdecydowała się na przewidywalne rozwiązania, które nie działały w ramach tej książki. Ta część jest dla mnie znacznie słabsza i niestarty kładzie się cieniem na całej książce. Z przykrością stwierdzam, że na początku ,,Defend the Dawn" uważałam nawet za lepszą od swojej poprzedniczki.
Ponownie mamy narracje z kilku perspektyw, ale tym razem nie tylko z perspektywy dwójki głównych bohaterów. Książka kończy się kilkoma cliffhangerami. Jeden jest intrygujący i pozwala zastanowić się, jak dalej zostanie poprowadzony wątek. Drugi zapowiada dobrą przygodę, o ile zostanie dobrze napisany, ponieważ historia pokazała, że ten pomysł łatwo źle poprowadzić.
Przy ,,Defy the Night" dobrze się bawiłam, pomimo przewidywalności i absurdów. ,,Defend the Dawn" mimo bardzo dobrego początku zostawił mnie z mniej pozytywnym nastawieniem na kolejny tom i mieszanymi odczuciami. Widzę tu ciekawy pomysł na fabułę, ale wykonanie nie jest już tak angażujące.
Defy the Night| Defend the Dawn
Nie przekonuje mnie do siebie ta książka.
OdpowiedzUsuńRozumiem. Nic na siłę.
UsuńBardzo lubię książki drogi, więc zapisuję sobie jej tytuł.
OdpowiedzUsuńWarto najpierw sięgnąć po pierwszy tom - „Defy the Night"
UsuńDawno mnie tu nie było a tu takie zmiany. Piękny blog. Fabuła książki bardzo intrygująca. Będę szukała tych książek :) Zapowiada się rewelacyjnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Kasia Dudziak z Kasinyswiat
Czasem przewidylności i schemat nie przerażają - liczy się dobra zabawa ;)
OdpowiedzUsuńZgadzam się w 100%
UsuńNiesamowicie podziwiam czytanie po angielsku! Choć szkoda, że ta część jednak Cię lekko rozczarowała
OdpowiedzUsuńTeż żałuję, że pomimo obiecującego początku lekko się rozczarowałam. Jeśli chodzi o czytanie po angielsku, to najtrudnieszy byl początek, czyli zdecydowanie się na ten krok.
UsuńSzkoda, że jest przewidywalna, ale super, iż Ci się podobała ;)
OdpowiedzUsuńByła dobra, ale mimo wszystko mam wrażenie, że pierwszy tom był lepszy.
UsuńGdy ta książka będzie dostępna w Polsce to może się na nią skuszę.
OdpowiedzUsuńPierwszy tom został wydany, więc prawdopodbnie ten też się u nas ukaże. Zwłaszcza, że niedawno wydawnictwo Strony wydało inną książkę autorki.
UsuńCzytałam inne książki autorki i bardzo mi się podobały :). Mam nadzieję, że ta seria wyjdzie w języki polskim.
OdpowiedzUsuńPierwszy tom już wyszedł, pod tytułem „Na przekór nocy" nakładem wydawnictwa Strony, który jest imprintem Niezwykłego.
UsuńMoże kolejny tom będzie lepszy.
OdpowiedzUsuńCzas pokaże.
UsuńBrzmi świetnie! Bardzo podoba mi się też okładka, uwielbiam takie!
OdpowiedzUsuńW takim razie polecam zacząć od pierwszego tomu. Też mi się podobają okładki tej serii.
Usuń