W tej witrynie są wykorzystywane pliki cookie, których google używa do świadczenia swoich usług i analizowania ruchu. Twój adres ip i nazwa klienta użytkownika oraz dane dotyczące wydajności i bezpieczeństwa są udostępniane firmie google, by zapewnić odpowiednią jakość usług, generować statystyki użytkowania oraz wykrywać nadużycia i na nie reagować.
W kręgu adaptacji - ,,tick, tick...BOOM!"
sobota, 20 listopada 2021


Jak już wspominałam, w którymś poście, w listopadzie wychodzi dużo adaptacji na podstawie książek. Ja w notesie miałam zapisane przynajmniej jeszcze trzy produkcje, ale dziś zdecydowałam się napisać o adaptacji nie powieści, a musicalu. Dobrego musicalu. 

Informacji o powstawaniu samej produkcji jest naprawdę mało, znacznie więcej ciekawostek i materiałów znajdziemy szukając danych o oryginalnym autobiograficznym musicalu  Jonathana Larsona. W każdym bądź razie w 2018 roku, że Lin-Manuel Miranda zadebiutuje jako reżyser tworząc ,,Tick, Tick...Boom!". Rok później ogłoszono obsadę, a dopiero w 2020 roku ujawniono nazwisko choreografa -

,,Tick, Tick.... Boom! to jedna z tych produkcji, które miały pecha, bo zdjęcia rozpoczęły się w marcu 2020 roku, a już w kwietniu zostały wstrzymane i aktorzy, oraz cała reszta pracowników wrócili na plan dopiero w październiku. Prace zakończyły się w listopadzie. 

W dniu, w którym produkcja została wstrzymana z powodu pandemii COVID-19, Lin-Manuel Miranda wraz z obsadą i ekipą kręcili scenę przed domem Jonathana Larsona, kompozytora oryginalnego musicalu.


Twórcy filmu skrupulatnie odtworzyli zarówno Moondance Diner, jak i dawne mieszkanie Larsona przy 508 Greenwich Street, w tym drugim przypadku pozyskując niektóre z osobiste rzeczy Larsona do dekoracji planu. Sceny na basenie zostały nakręcone w Centrum Rekreacji Tony'ego Dapolito w West Village. Miejsce zostało wybrane ze względu na jego podobieństwo do tego opisanego w tekście „"Swimming"”: dopiero podczas kręcenia ekipa filmowa dowiedziała się, że jest to rzeczywisty basen, w  który odwiedza Larson


Obsada: Andrew Garfield, Robin de Jesús, Alexandra Shipp, Joshua Henry, i Vanessa Hudgens.

Opis 

Dobiegający trzydziestki, obiecujący kompozytor teatralny próbuje pogodzić miłość i przyjaźń z presją stworzenia czegoś wielkiego, zanim skończy mu się czas.

Amerykański opis

On the cusp of his 30th birthday, a promising young theater composer navigates love, friendship and the pressures of life as an artist in New York City.

Teaser 


Trailer 


Oficjalne piosenki z filmu udostępnione przez Netflix 

W momencie obsadzenia w roli Jonathana Larsona  Andrew Garfield nie miał doświadczenia w śpiewaniu, ale Lin-Manuel Miranda wybrał go po obejrzeniu przedstawienia ,,Angels in America" w 2018 roku na Broadwayu. Garfield grał tam jedną z głównych ról i ostatecznie został za nią nagrodzony nagrodą Tony. 




Jonathan Larson pierwotnie wymyślił "tick tick Boom" jako program jednoosobowy. Później zaadaptowano go na sztukę w trzyosobowej obsadzie. Film oczywiście znacznie rozbudował obsadę. Sceny przedstawiające Jonathana Larsona wykonującego filmową wersję "Tick, Tick... Boom!" zostały nakręcone w New York Theatre Workshop, gdzie w 1996 roku na Off-Broadwayu odbyła się oficjalna premiera mega-hitowego musicalu Larsona „Rent”. Larson zaczął wykonywać ,,Tick,tick...Boom!" 1990 roku. Po jego śmierci, w 1996 roku, został poprawiony i przerobiony przez dramaturga Davida Auburna z monologi na utwór trzech aktorów i miał premierę poza Broadwayem w 2001 roku. Od tego czasu produkcja była wystawiana na całym świecie. 


Film miał już wczoraj premierę na Netflixie. Wcześniej zadebiutował na The American Film Institute w poszczególnych kinach, więc może być rozpatrywany w rozdaniach Oscarów. 


Źródło: 1, 2,

11 komentarzy:

  1. Nie oglądam Netfliksa, więc większości z przedstawionych przez Ciebie adaptacji nie znam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Skoro jest na Netflixie to może mój mąż obejrzy ten film.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie jestem przekonana, ale może akurat się skuszę, jeszcze się zastanowię :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie znam tego filmu, wydaje się ciekawy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Widziałam wczoraj zapowiedź i strasznie się nakręciłam na oglądanie ;) Miałam nie oglądać, bo nie mam czasu, ale zmieniam zdanie :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja raczej za musicalami nie przepadam, ale tej adaptacji jestem ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
  7. Chętnie obejrzałabym film, ciekawi mnie bardzo. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Oh didn´t knew about this film very interesting

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam w planach na weekend przedmikołajkowy.

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam w planach obejrzenie tego filmu, bo lubię musicale i ciekawi mnie ten reżyserski debiut Lin-Manuela Mirandy ;)

    OdpowiedzUsuń

© 2020 | graphic-luna