Kiedy umiera nadzieja, nastaje czas obłędu. Gdy brakuje wybawców – rodzą się szaleńcy.Wystarczyła jedna noc, by stracili wszystko, co było im najdroższe. Pozbawieni domu i wiary w lepszą przyszłość zdecydowali się poświęcić życie w imię poprzysiężonej zemsty. Jednak ktoś miał wobec nich inne plany.Aine i Bertram, potomkowie dwóch Starych Rodów, nie mają pojęcia, że ich losy zostały nierozerwalnie złączone z Ziarnami Relenvel – legendarnymi istotami niemal równymi Bogom. Nie podejrzewają też, że wyrządzone im krzywdy są jedynie elementem gry, której stawka jest wyższa, niż ktokolwiek mógłby sądzić. Tym razem bowiem to ludzie zadecydują o wyniku starcia między bóstwami.Czy dokonają właściwych wyborów?
,,Śmiech diabła" Agnieszki Mieli to zeszłoroczny debiut, który hipnotyzuje swoim unikatowym klimatem i wspaniałym językiem.
Mówiła ona o tym, że jeśli samemu nie cenimy wartości swojego życia, ostatkiem sił uczepiamy się innego, gotowi za wszelką cenę go bronić.
Autorka zabiera czytelników do Kerhalory, gdzie zagubiony chłopiec samotnie przemierza nieznane tereny, by wypełnić samobójczą misję, na którą posłał go jego własny ojciec. Niespodziewanie w miejscu, gdzie miała czekać na niego niechybna śmierć, znalazł rodzinę i schronienie, w której dorastał. Niestety szczęście, bezpieczeństwo i miłość pulsujące w domu rody Wartów zostało bestialsko i bezlitości zniszczone. Bertram postanawia odnaleźć swoją przybraną siostrę Aine, której udało się uciec. Oboje podążają ścieżką zemsty, którą podsycają pewne złowieszcze głosy. Ich losy schodzą się i rozchodzą, a w pewnym sensie splatają je Ziarna Relenvel.
Autorka poświęciła dużo czasu na stworzenie kreacji dwóch głównych bohaterów. Na etapie pierwszego tomu zaplanowanej trylogii reszta postaci drugoplanowych jest kliszami gatunkowymi. Mimo wszystko potrafią wzbudzić nawet więcej sympatii niż Aine i Bertram.
Poznajemy ich jako troskliwe dzieci, które chcą zyskać miłość i uznanie swoich ojców. Wraz z upływem lat bohaterowie dojrzewają i gubią po drodze swoją niewinność. Na przestrzeni całej książki widać jak dużą przemianę przeszli bohaterowie oraz ich relacja, która z czasem staje się skomplikowana.
Począwszy od otwartej i pełnej współczucia Aine, która odsuwa się od ludzi. Staje się bardzo skrytą, nieufną, młodą kobietą, która musi się przystosować do otaczającego ją świata, bo jak podszeptują jej głosy, Zabij albo giń.
Kiedy pierwszy raz spotykamy Bertrama, jest zlękniony i otwarty na mądre słowa innych. Dramatyczne wydarzenia bardzo go zmieniły. Zaczął budzić u innych strach. Stał się arogancki i obojętny.
Książka Agnieszka Mieli jest pełna różnorodnych istot magicznych. Od demonów, po karły i wiele innych stworzeń, które znamy z mitologii bądź wierzeń. W ,,Śmiech diabła" ścierają się za sobą dwa rody i wyznania, jest także Karmazynowe Bractwo.
Autorka zadbała także o wyjątkowe miejsca akcji, takie jak Lai Silnem. Psychodeliczny Las Śpiących, który budzi niepokój, ale jednocześnie intryguje.
Narracja poprowadzona jest z trzeciej osoby. Opisy są bardzo brutalne i plastyczne, więc jeśli ktoś jest wrażliwy na opisywany w literaturze gwałt i brutalne sceny walk, to ostrzegam, ponieważ takie fragmenty znajdziecie w książce ,,Śmiech diabła". Dzięki długim i barwnym opisom autorka świetnie przedstawiła świat w swojej książce, a także odpowiadają za świetny klimat, który jest mroczny i brutalny. Niektóre fragmenty przywodzą na myśl nastrój baśni, ale nie tych dla dzieci.
,,Śmiech diabła" byłby prawie idealną książką, gdyby nie liczne przeskoki czasowe, które potrafiły zburzyć całe budowane napięcie. Rozdziały są bardzo długie, więc czasami czułam się, jakbym czytała opowiadania składające się na jedną książkę, a nie spójną całość.
Oprócz świetnego klimatu, który niewątpliwie jest najlepszym atutem tej książki, w debiucie Agnieszki Mieli uderzyło mnie to, z jaką autentycznością i łatwością oddaje targające bohaterami emocje, te pozytywne i negatywne. Ani przez chwile nie ma wątpliwości, że jakaś reakcja jest naciągana. Wszystko tu wybrzmiewa naturalnie. Ponadto autorka pod płaszczykiem fantasy przemyca w swojej książce parę współczesnych problemów.
Śmierć bliskich nigdy nie jest taka, jakiej byśmy oczekiwali i nigdy nie nadchodzi wtedy, gdy jesteśmy przekonani, że już widzimy zarys jej sylwetki.
Uważam, że ,,Śmiech diabła" Agnieszki Mieli to jeden z lepszych debiutów fantasy z elementem dark. Na czytelników czeka rozbudowany świat, niesamowity klimat i skomplikowani bohaterowie, więc polecam nie zrażać się przeskokami czasowymi, przez które można się na początku pogubić. Sama z chęcią zapoznam się z dalszymi losami bohaterów.
Inne książki z serii ,,Dzieci Starych Bogów" zrecenzowane na blogu:
Śmiech diabła| Grzechy ojców| Krew Wilka
Intryguje mnie ten motyw dark. Zapisuję sobie tytuł tej książki.
OdpowiedzUsuńWielbiciele tego gatunku na pewno zainteresują się tak obiecującym debiutem.
OdpowiedzUsuńZ reguły nie czytam tego gatunku książek, ale tym razem może zrobię mały wyjątek.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że chłopiec nie postanowił popełnić samobójstwa, rzucając się pod pociąg, bo to ostatnio jakaś plaga jest. Nowa moda, czy co... Nie wiem.
OdpowiedzUsuńZaciekawiła mnie ta książka, w szczególności przemiana bohaterów. Lubię ten motyw.
Zwróciłam na nią uwagę już wcześniej, ale jeszcze nie miałam okazji się z nią zapoznać.
OdpowiedzUsuńJuż po okładce wiem, że to nie moje klimaty, ale książka na pewno znajdzie swoich zwolenników.
OdpowiedzUsuńSkoro to taki dobry debiut nie mogę dopuścić do tego by się z nim nie zapoznać.
OdpowiedzUsuńO takich demonach itp raczej chętnie oglądam filmy horrory
OdpowiedzUsuńRaczej po tego typu książki nie sięgam
Dyedblonde
Pierwsze zdanie recenzji jest fenomenalne - aż sobie je zapiszę, takie jest prawdziwe!
OdpowiedzUsuń